*Uff...* westchnął ork w myślach. Wytarł pot z czoła o ramię i usiadł na piasku.
- A więc wielkim wysiłkiem pokonaliśmy to, co ten mały skurwiel wprowadził do ciała elfki - wskazał na pająka śmiejąc się lekko. Był zmęczony.
Nie minęło kilka godzin od kiedy byli w tej dziwnej krainie, a Shar'hul był zmęczony. Wpatrywał się w morze. Lubił naturę - oczywista oczywistość dla shamana. Jednak w morzu było coś... uspokajającego. Te fale rozbijające się o brzeg były niemalże hipnotyzujące.
Znów... i znów... i znów.
I ten szum. Zachęcający do wsłuchania się w niego i odpłynięcia... w sen...
Ork patrzył na fale przez jakiś czas, jednak kiedy oczy zaczęły mu się samoistnie zamykać, wstał i popatrzył na swoich towarzyszy.
Tauren, dwoje elfów i troll...
Hmm... czterech? No tak, Fenrin poszedł na "zwiad". Jakby krasnal w zbroi i z toporem nie miał lepszych rzeczy do roboty. To dawało pięciu towarzyszy. Wciąż jednak coś Shar'hulowi nie pasowało... No tak.
Troll.
- Gdzie się podział... jak mu tam... Jir'kin? - zapytał w końcu wciąż nie będąc pewnym imienia trolla. |