do Francesci de Riue maj, miasto Aldersberg, Aedirn
Twoje wejście na pewno zostanie zapamiętane, ciekawe tylko czy także przez ciebie. Taka otwarta agresja z pewnością sprawiła, że pijacy będą trzymać łapy przy sobie i darują sobie macanie. Ale zarówno wykidajło, postawny łysy mężczyzna, jak i karczemni awanturnicy momentalnie spojrzeli na ciebie jak na ofiarę samą pchającą się w ręce.
Łysy ochroniarz sięgnął łapskiem za ladę i wyjął naprawdę paskudnie wyglądającą maczugę z powbijanymi w nią ćwiekami. Z kątów dobiegł odgłos pękającego szkła, niezawodny znak przygotowania tulipanów. Chyba jednak trzeba było znaleźć sobie bardziej cywilizowaną karczmę.
-Wypierdalaj suko!- krzyknął oberżysta, widząc że szykuje się mordownia, po której on będzie musiał zmywać krew i płacić za zniszczone meble. do Folkena Legary maj, miasto Aldersberg, Aedirn
Żarcie było raczej nieciekawe, ale jak mawiają, głód jest najlepszą przyprawą. Z drugiej strony dojmujący ból głowy zdecydowanie nie pomagał ci w smakowaniu potrawy. Na dodatek dwóch z trzech mężczyzn najwyraźniej się znało, bo głośno rozmawiali i rechotali z kiepskich dowcipów.
Zagajony karczmarz spojrzał na ciebie z powątpiewaniem. Pociągnął i zmarszczył nos.
-E tam. U mnie spokojnie, a wykidajłę już mam. Poza tym śmierdzisz pan, klientów byś odstraszał.- Co fakt, to fakt. Po noclegu w błocie i łajnie wypadałoby się wykapać. |