Co to, kutwa, jakaś bajeczka? Co to za obrzydliwe słodkości - chodziło po głowie Impowi w trakcie drogi do wentylatora
Szmata niemal spadła na podłogę, gdy zobaczył konającego snotlinga. Z jej gardła zaczęło wydobywać się obrzydliwe chrząkanie, bulgotanie, odgłosy czasem rpzypominające rzyganie. Za chwilę okazało się, co wątły imp robił. Wszyscy zobaczyli zieloną kulę flegmy wydobywającą się z ust Szmaty. Miała wielkość pięści i leciała prosto na mordę snotlinga, który przed chwilą odszedł. Flegma w jednym momencie zakleiła oczy i otwór gębowy snotlinga.
Imp zaczął chrypliwie chichotać. Zaciekawiony jednak niepokojącym odgłosem zaczął nieśmiało wyglądać w stronę, z której ten dźwięk dochodził... |