Aż mnie dziwi, że nikt nie napisał o dwóch moich ulubionych broniach palnych.
SU-16 stosunkowo łatwo go przerobić na karabinek wyborowy, ma wbudowany dwójnóg. Dokupujemy celownik optyczny, znajdujemy wygodną, najlepiej zarośniętą wydmę, maskujemy się i jednym strzałem ściągamy tego wielkiego kolesia. Najbardziej mi się podoba w tym karabinku to, że możesz go złożyć wpół i schować do plecaka. Mam do tego karabinku jakiś dziwny sentyment.
Sig-Sauer P226 również do tego pistoletu mam dziwny sentyment. Jest celny, poręczny, szybko się go przeładowuje i chodzi na popularne naboje. Normalnie cudo. Wyposażymy w tłumik i mamy idealną broń cichego zabójcy.
Z nie podręcznikowych lubię Fa-masa. Mam do niego sentyment jeszcze z czasów JA2, kiedy to zwiększało mu się zasięg, szybkostrzelność i dawało Barremu, każdy kto grał wie o czym mówię.
Co do Deserta jakoś za nim nie przepadam. Wielkie to to, nieporęczne. A kula z dziewiątki zabija tak samo. |