Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2008, 18:11   #13
behemot
 
behemot's Avatar
 
Reputacja: 1 behemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwu
Odstawienie od wampirzej krwi również zostało opisane przez w G:FA, ghul na odwyku zachowuję się trochę jak narkoman w związku z czym przy każdej okazji gdy może się napić (nawet atakując swego Pana) musi się opanować, również po każdym tygodniu odstawki istnieje ryzyko że wpadnie w inny nałóg (od alkoholu po bardziej makabryczne) Jeśli chcemy karmić ghula raz na miesiąc to prędzej czy później nam zwariuje. Jeśli nie pozwolimy mu się uzależnić (zawsze będziemy skąpić krwi) to nie mamy pewności, że dochowa sekretu (ktoś zamawiał policje?)

Ghulo-łak/odmieniec/etc budzi mój sprzeciw, chyba już nawet kiedyś pisałem, że nie widzę za bardzo możliwości uzależnienia od krwi ducha. Pewną furtką jest dualna natura zmiennokształtnych gdzie Vitae działa na "ciało". Czyli im więcej spożywa wampirzej krwi tym bardziej przywiązuję się do tego co ziemskie. Dodałbym też do tego motyw uzależnienia oraz prawdopodobnie wpływ bestii... w rezultacie łak spożywający vitae przerodziłby się w bestie dosłownie i w przenośni, może nawet zatraciłby swoje cechy duchowe na rzecz tych wynikających z krwi. Większość duchów powinna krzywo patrzeć na kogoś śmierdzącego wampirem, nawet dary pochodzące od Luny po pewnym czasie powinny stać się niedostępne.

Z magiem jest troszkę inaczej, jest człowiekiem i nic nie stoi na przeszkodzie by stał się ghulem. Przynajmniej technicznie, tak jak w przypadku lupinów powinna to być transakcja coś za coś. Nawet jeśli przez pewien czas odczuwamy korzyści Sfery+ dyscypliny + wykop to po pewnym czasie nałóg nas zniszczy.

Moim zdaniem ważne w byciu ghulem nie jest wykop i te wszystkie fajne kropeczki tylko właśnie nałóg, nałóg nieuchronny dopadający każdego twardziela (to tylko kwestia czasu) w przypadku Maga mamy do czynienia z uwiązanym/ograniczonym avatarem. Im dłużej spożywamy krew i im bardziej jest ona dla nas cenna tym bardziej avatar będzie spętany nałogiem i trudniej będzie nawiązać z nim kontakt.

Nawet powiedział, że krew wampira działa nie tylko na avatara ale też na psychikę maga i jego paradygmat. Zdolności Maga wynikają z tego że on "wie" jak działa świat i wie że powszechny paradygmat niekoniecznie jest jedynym możliwym. Im dłużej spożywa krew tym bliższy jest zmianie paradygmatu typowego dla swej tradycji na taki zakładający kluczową rolę wampirzej krwi.

Generalnie jestem zdania że nie ma opcji aby przyjmować Vitae a jednocześnie nadal być miłym chłopakiem/magie/łakiem pomagającym staruszkom przejść przez jezdnie.

A przynajmniej ja tak bym to widział.
 
__________________
Efekt masy sam się nie zrobi, per aspera ad astra
behemot jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem