8:32
-„Komuniści kontratakowali. Coś wybuchło. Zginęli czterej szturmujący.” – mówi, zdenerwowany głos operatora radia.
-„Następnych czterech za Meierem!” – krzyczy dowódca.
Żołnierze momentalnie opuścili pobliskie okopy i pobiegli na miejsce. Po przebiegnięciu paru metrów słyszą kolejny strzał. Jeden z nich pada martwy… Reszta chowa się za pobliskim wrakiem samochodu. Nie wiedzą skąd padają strzały. To opóźni wsparcie.
******
Meier zarządził ukrycie się.
-
Szybciej, szybciej zejdźcie im z celu! – krzyczy.
Zza pasa wyciąga krótkofalówkę i mówi:
-
Flankujący, ściągnijcie ich uwagę na siebie.
-
Do diabła, snajperzy co wy tam robicie? – krzyczy w urządzenie.
-
Znajdźcie ich i wystrzelajcie!
-
Za Rzeszę! – drze się.
Oddział żołnierzy, którzy zaszli budynek z tyłu chwilę ukazał się na widoku. Wykonali polecenie. Hans poświęcił ich, chociaż miał nadzieję, że już nikt dzisiaj nie zginie… W duchu modlił się o to, żeby snajperzy wystrzelali tamtych i ocalili swoich towarzyszy broni.
Wydaje jeszcze jedno polecenie.
-
Po tym jak tamci zginą, każdy wybiega w dużych odstępach od siebie i biegnie w kierunku celu.
Pozostawało tylko czekać.