Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-05-2008, 20:17   #100
Thanthien Deadwhite
 
Thanthien Deadwhite's Avatar
 
Reputacja: 1 Thanthien Deadwhite ma z czego być dumnyThanthien Deadwhite ma z czego być dumnyThanthien Deadwhite ma z czego być dumnyThanthien Deadwhite ma z czego być dumnyThanthien Deadwhite ma z czego być dumnyThanthien Deadwhite ma z czego być dumnyThanthien Deadwhite ma z czego być dumnyThanthien Deadwhite ma z czego być dumnyThanthien Deadwhite ma z czego być dumnyThanthien Deadwhite ma z czego być dumnyThanthien Deadwhite ma z czego być dumny
Dopiero po chwili dotarło do krasnoluda, co powiedział mu Adren. Właściwie to dotarło to do niego, gdy elf doskoczył i złapał Dwaina za ubranie.

Że co?! Jak śmiesz, kurwo! Kyfandys, puść mnie! Puść mnie, do cholery! Słyszałeś, co ten psi syn powiedział?! Zabiję go! Kurwo, jak śmiesz coś takiego mówić! Koniojebie pieprzony! Co Ty, kurwa, wiesz o honorze! Psi synu! Jebany idioto! Odszczekasz to, kundlu! Honoru to nie miał ten pies, który pozwolił Twojej matce cię urodzić! Zawrzyj gębę, gówniarzu! Fiut ci dobrze jeszcze nie urósł, a próbujesz gadać o sprawach, o których nie masz pojęcia! Szlag z Tobą! Niech cię zaraz pochłonie! Byle goblin nie miałby honoru by cię wychędożyć, taka obleśna jest twa gęba! Plwam na ciebie, ścierwojadzie! - w tym momencie krasnolud opluł szlachcica. Wyraźnie mu ulżyło, ale i tak kontynuował - Nigdy nie wasz mówić się o honorze, skoro sam go nie posiadasz! I przestań pieprzyć głupoty o tym, że jesteś lepszy, bo szlachcic. Swoim słowami obrażasz cały stan szlachecki i wszystkich czarodziejów! Jesteś pizda i nic więcej! Gówno masz, nie honor, gębę powinni zakłóć w dybach, a pewny jestem, że nawet ptak by nie zaszczycił cię srając na ciebie. Może miałbyś honor, gdybyś pracował rozumem lub toporem, a nie zawszoną dupą! Ja wiedziałem, co to honor, kiedy Ty mówiłeś na chleb 'amu'! Skończ gadać, bo rzygać się chce! Kretyn!

Wykrzykując to wszystko cały czas próbował wyrwać przyjacielowi i dobyć młota. Jego głos był mocny i niósł się dalekim echem. Nigdy jeszcze nic tak nie wzburzyło Kowala Run. Po chwili usłyszał, co mówi do niego Kyfandys, uśmiechnął się wrednie i trochę uspokoił. Jego oczy jednak wciąż ciskały piorunami. W końcu wyrwał się elfowi. Ten przewrócił się na ziemię. To ostudziło Dwaina. Pomógł przyjacielowi wstać, przeprosił, gdy zauważył, że rozwalił mu łuk brwiowy w trakcie szamotaniny. Odwrócił się szybko i ruszył do karczmy.
- Kapłanie! - krzyknął. - Potrzebuję Cię i to natychmiast! Wy, kapłani Sigmara, macie nam, krasnoludom, pomagać! Wzywam was takoż.
 
__________________
"Stajesz się odpowiedzialny za to co oswoiłeś" xD

"Boleść jest kamieniem szlifierskim dla silnego ducha."
Thanthien Deadwhite jest offline