Podczas gdy Samon wyjaśniał zaistniałą sytuację, na twarzy Lesława widać było coraz to większy uśmiech. Po chwili jednak przestał słuchać urzędnika i zaczął oddalać się w krainę swych myśli "Ja, Zostałem wybrany na taką ekspedycję...?" - myślał, z uśmiechem wpatrując się nieobecnym wzrokiem w Samona. Po chwili jednak wrócił na ziemie i zobaczył że wszyscy już są w drodze do stodoły. Jak najszybciej ruszył za grupką a gdy doszli do stodoły ten oddał się słuchaniu słów Samona. Gdy ten skończył, on odezwał się po krótkim namyśle.
- Taak... Pokonamy ją... - krzyknął entuzjastycznie.
Po czym wziął od jednego z chłopów skórę i rzucił się na jeden ze snopków siana który stał przy ścianie.
- Ten jest mój... - rzekł z dziecięcym uśmiechem.
Na snopku położył swoją skórę, po tym wstał i podszedł do Samona.
- Mogę jeszcze przejść się do wioski? Chciałem wstąpić na targ dopóki jeszcze kupcy nie odeszli... I mógł bym jeszcze z mej chaty zabrać jakąś żywność...
__________________ Zapalniczka - 2 zł
Kanister Benzyny - 100zł Widok płonącego pokoju nauczycielskiego, z nauczycielami w środku - Bezcenne
Jak cuś to pisać GG: 10723280 |