Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-05-2008, 22:56   #52
Kud*aty
 
Kud*aty's Avatar
 
Reputacja: 1 Kud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłość
Uru

Wyszedłeś z rozkładającego się obozu szybkim krokiem zmierzając na północ. Dopiero teraz zdala od zgiełku miasta, wśród budzącej się do życia natury poczułeś, że żyjesz. Bacznie się rozglądając cieszyłeś się tą wolnością. Krajobraz nie zmieniał się. Gdzieś daleko dostrzegłeś jeszcze przy ostatnich blaskach słońca cieniutkie smużka dymu, najprawdopodobniej z jakiejś małej wioski. Po krótkim czasie zmieniłeś kierunek na zachodni. To okazało się dobrym wyborem, gdyż po zasadniczo krótkim czasie natknąłeś się na małe jeziorko z czystą wodą. Szybko napełniłeś bukłak i krążyłeś jeszcze wokół obozu, ale nie znajdując jakiegokolwiek niebezpieczeństwa wróciłeś do towarzyszy.

Wszyscy

Każde z was zajęło się, czym innym. Przygotowanie obozowiska nie zajęło dużo czasu. Przygotowaliście palenisko, zajęliście praktycznie najwygodniejsze miejsca, przygotowaliście broń by w razie nagłej potrzeby szybko ją dobyć. Z tego miejsca nie trudno byłoby dostrzec kogokolwiek podróżującego, gdyż droga była całkiem pozbawiona osłony. Zaraz później przyszedł Uru z wiadomością, że całkiem niedaleko jest jeziorko ze zdatną do spożywania wodą, a ogólnie w około raczej nie ma żadnych niebezpieczeństw. Przy "śpiewie" świerszczy, pełnym księżycu i wesoło trzaskającym płomieniu odpoczywaliście, niektórzy pogrążeni w rozmowach, niektórzy milcząc. Gdy ogień powoli wygasał, a wy już prawie spaliście nie licząc warty, do waszych uszu dobiegł tętent galopujących koni. Po krótkiej chwili, gdy już chcąc nie chcąc rozbudziliście się, waszym oczom, które przywykły już do ciemności ukazały się dwie postacie dosiadające konie. Pierwsza z nich, słabej budowy, o rozwianych włosach, najprawdopodobniej kobieta, która z pewnością uciekała przed drugą, która była jej zupełnym przeciwieństwem. Przede wszystkim była dobrze zbudowana, choć niezbyt wysoka, o łysej głowie. Więcej nie dało się stwierdzić na pierwszy rzut oka.

Kobieta krzyczała:

- Pomocy! Pomocy!

Jednak w tym krzyku nie było żadnej nadziei. Jeźdźcy was nie zauważyli według waszego mniemania...
 
__________________
Nie-Kud*aty, ale ciągle z metalu...
Kud*aty jest offline