Azael wszedł do środka, gdzie śmierdziało spalonym mięsem i piwem, a do tego było gorąco i duszno. Cóż, nie dla niego.
Ci wszyscy ludzie nie mięli najmniejszego pojęcia o wysokich temperaturach, które on niewątpliwie miał. Ich strata, chociaż gdyby empirycznie dowiedzieli się co znaczy gorąc, zostałaby z nich jedynie kupka popiołu.
Pomieszczenie było całkiem duże, zaś jego uwagę przyciągnęli pijani awanturnicy, żołnierze, mężczyzna w bogatych szatach oraz postać w czerni.
Prawdopodobnie dało się powiedzieć to samo o nim, gdyż wszyscy lub prawe wszyscy patrzyli na niego. Uśmiechnął się na poły złośliwie, na poły pogardliwie do postaci w czerni, po czym usiadł przy wolnym stoliku. Za chwilę to samo zrobił Paladyn i starzec.
Za barem krzątał się Krasnolud, zaś dalej były dębowe drzwi zabezpieczone magią, którą wyraźnie dało się wyczuć. Na ich miejscu Azael zabezpieczyłby je dodatkowo zaklęciem zapobiegającym tak jawną manifestację magii oraz jej wykrycie. Cóż, ich problem.
-Służę uprzejmie-rzekł Krasnolud, który po otrzepaniu zbroi i poprawieniu topora, podszedł do nich zza baru.
W tym samym czasie Azael wyjął gazetę, którą rozłożył na blacie.
-Interesuje mnie to ogłoszenie-rzekł uprzejmie wskazując na ostatnie z ogłoszeń, po czym spojrzał na twarz Krasnoluda.
__________________ Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje. Nie jestem moją postacią i vice versa. |