Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-05-2008, 14:43   #77
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
- Wszystko w porządku? Twoje ręce... - intonacja jego głosu uległa nagłej zmianie. Nala doskonale to wyczuła, żadna dusza nie mogła mieć przed nią tajemnic, wiedziała o nich więcej niż by chciała.
Kotka uśmiechnęła się. Wysiliła się na ten miły gest. Stwierdziła, że nie jest ważne jak ona się czuje, to nieistotne. Ważne jest teraz jak czuje się Bard.

- Atam, co to jest zaledwie kilka siniaków - powiedziała z tym samym uśmiechem mimo iż rany wyglądały jakby ktoś bił kotkę przez ostatnie godziny cięciwą od łuku- To nie jest istotne. Zaledwie kilka sińców, to naprawdę nic...ALE TA WALKA!! O rany rany rany, ale dałeś im popalić! To dlatego teraz jestes w takim słabym stanie! Nie dawałeś im po prostu szans. - mówiła kotka i nagle zeskoczyła z łóżka. Podeszła do szafki na której stał dzban z wodą i szklanka. - Bleeee, woda! Chcesz? Ja to takiego czegoś nie pijam. - dodała i podała do połowy pełną szklankę wody. Dostrzegła to, że Navarro chyba nie czuje się najlepiej i stwierdziła, że lepiej będzie jak potrzyma mu szklankę. Mogła co prawda poprosić o to Floriana, ale martwiła się, że bard się zlęknie samo-latającej szklanki. Klęknęła na łóżku obok poduszki barda i przyłożyła mu szklankę wody do ust. Starała się poić go jak najdelikatniej i najostrożniej.

- Od dziś będę mieć zawsze Cię na oku - rzuciła żartobliwie i odłożyła szklankę.

- - - * - * - * - - -

Mijały sekundy, minuty i dni. Mijały godziny treningów. Wszystko szło co raz lepiej. Poznawaliśmy sie, choć nie było nam do śmiechu. Sama nie rozumiałam czemu w to wszystko weszłam, czemu się zgodziłam...być może...mozliwe, że po prostu uwierzyłam w to bardziej niż jest to mozliwe. Słyszałam przepowiednie, choć nikt mi nie powiedział, że to była przepowiednia. Widziałam wampiry, choć nikt nie powiedział, że to naprawdę były wampiry. Poznałam nowych towarzyszy, choć tak naprawdę nikt mi nie powiedział, że są moimi towarzyszami.
A potem przyszła ona. Namieszała wszystkim w głowe i zażądała odpowiedzi...jak ona śmiała? Bezczelna dziwka! ... zaraz zaraz....jestem Nala, koto-kobieta...nie używam takich słów. Kim jesteś nieznajomy?


- A wy, wybrani jakiej ceny za swe uslugi zadacie?

- Anioł, a jednak bezinteresowność nie leży w jego interesie...to bardzo nieładnie... - powiedziała Nala kiwając głową i wystawiając swoje kocie kiełki, jednak nie w uśmiechu. - Nie zależy mi na niczym, poza moimi umiejętnościami i moimi duszami. Moja moc, ma dla mnie priorytetowe znaczenie, choć w chwili niebezpieczeństwa ważniejsi są towarzysze. Nie wiem jak daleko sięgają Twoje wpływy i zdolności, więc nie wiem jakich rzeczy mogę żądać, choć i słowo "żądać" nie jest tu odpowiednie. Co najwyżej "prosić". Ale to jest jedynie moje zdanie, moje słowa i moje wartości. Chce po prostu być sobą... - dokończyła i przez chwilę zatęskniła za swoim ciałem...nawet zapomniała już jak kiedyś wyglądała...
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline