- Did you hear that?
- Who is he?
- It`s a drow.
- What? A-d-row? What`s a drow?
- You know, some sort of elf. Dark skin, white hair. Don`t tell me you don`t know what an elf is. A mortal with pointy ears dammit! Nevermind!!!
- So lets kill him already!
- We`ve got bigger problems now…
- But he pissed me off! Lets kill that driw!
- Drow.
- Verion is comming, you idiots! We gotta hide somewhere!
- Ray…gi…?
- What?
- You heard that? He said he`s name is Ray-gi.
- So?
- I remember that name.
- Yep, me too.
- Mistress whispered it. Long time ago. She said she liked him.
- I don`t know if Revioriutiseushion liked him as well…
- Revioriutiseushion is not here.
* * *
Ray`gi; My new cuty monster by ~Keun-chul on deviantART
- Yes? Why did you call us?
- Nienawidzę kiedy ktoś wzywa!
Mocking spirit-Poltergeist by *AlMaNeGrA on deviantART
- To nie jest Ktoś to jest drow!
Pain Killer by *anry on deviantART
- Nienawidzę drowów!
- Zamknij się!
- Nienawidzę się zamykać!
- Po co braliśmy go ze sobą?
- Nie braliśmy. Przypałętał się.
- Nienawidzę się przypałętywac!
- Schizofrenik.
- ...
- Nie umie tego wymówić! Nie wymawia „s”. Nie zwracaj na niego uwagi, Ray`gi.
- Nienawidzę nie zwra...! – pacnięta latająca twarz pofrunęła w kąt.
- Czego szukałeś wśród fioletu mgieł? – mruknął biały demon. - Zguby Ast i Arotha? Nie ma jej tam. Mistress has chosen him. We can`t kill him. But we can`t kill you as well.
- Ciekawe, co ona widzi w czymś... takim...
Biały wskazał na swoje uszy.
- Oh...
- Chcesz być last soulbreakerem? – uśmiechnął się Biały. - Chcesz władzy nad mgłami? –buchnął śmiechem. – Wybacz. To nie dla Takich Jak Ty. Ale... chcesz Wiatr Lodu? Chcesz... Wiatru? Wody? Może jest dla ciebie miejsce wśród skazicieli żywiołów? Może... jest miejsce... u boku...?
Buchnęli śmiechem.
- Zatańczyłbyś?
- To może on jako przekąska? Czekoladka taka...?
- Nieważne. Nie mamy prawa podważać jej wyroków. Coś ci poradzę, Ray`gi. Powiedz jej czego pragniesz. Władzy, potęgi, cóż to znaczy? Powiedz jej, a da ci to. Albo cię zabije.
Tymczasem przy ruinach nawy głównej Świątyni Abazigala...
Wszyscy; bezchmurne niebo staje się idealnie czarne!
Astaroth;
Plan, plan, szybko potrzebny ci plan. Z tym akurat nie ma kłopotu. Umysł jest twoją główną bronią.
Pazury Lidraela postanowiły jednak pokazać ci różnicę między siłą umysłu a ostrością szponów. W momencie, kiedy iluzja jego ukochanej stanęła obok ciebie, rozwścieczony demon był już przy tobie. Zaślepiony szałem zbyt późno zauważył przynętę.
Szpony rozorały twój tors i padłeś na piasek pustyni kilka metrów od Lidraela, który znieruchomiał tuż po zadaniu ciosu, ze zdumieniem zerkając na swe mokre od czerwieni szpony.
- Ty krwawisz...?! – zdumiał się. – Jesteś śmiertelny?!
Całą jego uwagę skupiła jednak iluzja.
- Twój... przyjaciel?! – wyjąkał. – Nie, nie!!! Nie przyjaźnij się z nim!!! – ryknął. – On jest śmieciem, śmiertelnym śmieciem!!! Tylko ja jestem ciebie godzien, zostaw go, nie patrz na tego robaka, my jesteśmy poza tym, zostaw go!
Tev;
Ravist po raz kolejny zabiera się do dzieła. Po wyrazie jego twarzy/tonie jego głosu wnioskujesz, że wini ciebie i twój temperament za ostatnie nieudane próby zniszczenia Ritha. Też coś! Ty odwalasz całą robotę a on tylko, kujonek, czyta komiksy znaczy książki i śmie zwalać winę na ciebie! Wykształciuch nadęty!
Skupienie Bieli udaje się. Sprawy przyjmują zły obrót – Astaroth obrywa, a demon wścieka się na iluzję stworzoną przez Astarotha właśnie. Postanawiasz wkroczyć do akcji. Cel jest nieruchomy, olewa was, więc Ravist wreszcie ma czas i możliwość by rzucić czar.
I proszę, udaje się!
Wszyscy;
Lidrael zaczyna zwijać się w bólach, po czym przemienia się w kłęby fioletowej mgiełki. Te wyparowują po chwili.
Astaroth; Zbierasz się z piachu, znów ubabrany krwią. No tak...
Kejsi;
Verion długo zwleka ze spełnieniem twojej prośby. Tracisz już nadzieję, kiedy niebo ciemnieje gwałtownie. I zjawia się przebłysk nadziei.
Lightning Strikes by ~bookdragon on deviantART Wszyscy; Fioletowy piorun z potwornym łomotem uderza w topolę i oślepia was biało-fioletowy błysk.
Huk. Dziwny, metaliczny huk. Materia wpukla się. Zasysa was. Wciągnięci przez czarny wir, lewitujecie w niebycie. Czujecie na skórze, w kościach, jak przemija czas, jak przemija materia, jak jesteście poza tym wszystkim. Jesteście tylko biernymi obserwatorami.
[media]http://www.youtube.com/watch?v=hYkuhfsoX6M&feature=related[/media]
Infinite Dimensisons – To... Astaroth! Ostatni cios jaki zadał Rithowi!
Jego walka z Rithem.
Ready for chaos – A to już pojazdy Averonów. I ich dramatyczne starcia z ludźmi w okrutnej rasowej wojnie, która doprowadziła do zagłady Averonów.
Darwin Peak – wciąż Averoni... Płatki fioletowych róż...?
Roll the track – to już czasy władzy Ritha. Opętania, demony, i walka z nimi.
Firefly – Ta księga... ta pisząca ręką, którą w swoim śnie widziała Kejsi! To Verion...? To on... przepisał pamiątkową księgę z Ditrojid, aby zmylić Ritha?!
End of time – Brama. Otwarta Brama. Tiżnije…? Zagłada Averonów.
Taking drugs – Znów czasy Ritha. Opętania, demony, kataklizmy.
Snowstorm – Ve...Verion? Na wieży Świątyni Ditrojid. Oko Światła. W akcji tępienia demonów.
Red Snapper – Czasy, w których Lavender żył. Rudowłosy z jakichś powodów Verion dołączający do zabawy z Averonami.
* * *
Astaroth;
Co jest…? Ah…
Co za... przyjemne uczucie!...
Macasz się po piersi. Rany wygojone!
PHHHHHHRRRRRRRRRrrrrrr....!
...!!!
DragOn by ~TORONN on deviantART
To Valgaav! O nie, wróciliście, a to znaczy...!
- Verion cię nie ostrzegł – mruknął wtedy ze swoistym współczuciem Valgaav. – Nie dziwiłeś się, dlaczego nie przyszedł tu po mnie osobiście? Bo jest śmiertelny.
Dreamlord by *nem-rac on deviantART
Tak. Ale wiesz już co było dalej. Zbierasz wszystkie siły, w ostatnim momencie teleportujesz się do świata materialnego.
Ray`gi, Barbak, Fungrimm, Kejsi, Tev, Charlotte, Thomas;
Zbieracie się z podłogi. Piasek pustyni...?
http://raphael-lacoste.deviantart.co...tuary-73966367
Piasek jest, owszem. I pustynia. I góry. Za wielkimi oknami.
Jesteście w Świątyni Przybycia.
Fungrimm-Waldorff nie jest wcale złotym posągiem. Kejsi nie jest topolą. Thomas żyje! Barbak... zabrał się z wami?! Ray`gi dorobił się nowej ręki! Ale jakiejś dziwnej...
Zjawia się Astaroth! Dawny Astaroth, dostojny badass, z błyskiem z fioletowych ślepiach. Już nie jest śmiertelny. Na plecach ma miecz Żywego Ognia, na palcu Wiatr Lodu.
- Cirp-meow!
Malutka chimerka ląduje na prawym ramieniu Astarotha.
Catird or birat by *HumanDescent on deviantART
A więc jesteście w komplecie! Zadanie wykonane! Po wielu trudach, bólach, porażkach, po wielu radościach, sukcesach i zwycięstwach, ostatecznie wykonaliście misję, którą tylko Tacy Jak Wy mogli wykonać!
I...
I co dalej...?
...
Violet Light by ~koziru on deviantART
Oj...?
Niebo zasnuwa się wszystkimi odcieniami fioletu. Wiatr. Wiatr zupełnie ustaje. Wokół zapada idealna cisza. Słyszycie bicie własnych serc.