Wątek: Tacy jak ty 3
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-05-2008, 21:34   #667
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
- Did you hear that?
- Who is he?
- It`s a drow.
- What? A-d-row? What`s a drow?
- You know, some sort of elf. Dark skin, white hair. Don`t tell me you don`t know what an elf is. A mortal with pointy ears dammit! Nevermind!!!
- So lets kill him already!
- We`ve got bigger problems now…
- But he pissed me off! Lets kill that driw!
- Drow.
- Verion is comming, you idiots! We gotta hide somewhere!
- Ray…gi…?
- What?
- You heard that? He said he`s name is Ray-gi.
- So?
- I remember that name.
- Yep, me too.
- Mistress whispered it. Long time ago. She said she liked him.
- I don`t know if Revioriutiseushion liked him as well…
- Revioriutiseushion is not here.
* * *
Ray`gi;

My new cuty monster by ~Keun-chul on deviantART
- Yes? Why did you call us?

- Nienawidzę kiedy ktoś wzywa!
Mocking spirit-Poltergeist by *AlMaNeGrA on deviantART

- To nie jest Ktoś to jest drow!
Pain Killer by *anry on deviantART

- Nienawidzę drowów!
- Zamknij się!
- Nienawidzę się zamykać!
- Po co braliśmy go ze sobą?
- Nie braliśmy. Przypałętał się.
- Nienawidzę się przypałętywac!
- Schizofrenik.
- ...
- Nie umie tego wymówić! Nie wymawia „s”. Nie zwracaj na niego uwagi, Ray`gi.
- Nienawidzę nie zwra...! – pacnięta latająca twarz pofrunęła w kąt.
- Czego szukałeś wśród fioletu mgieł? – mruknął biały demon. - Zguby Ast i Arotha? Nie ma jej tam. Mistress has chosen him. We can`t kill him. But we can`t kill you as well.
- Ciekawe, co ona widzi w czymś... takim...
Biały wskazał na swoje uszy.
- Oh...
- Chcesz być last soulbreakerem? – uśmiechnął się Biały. - Chcesz władzy nad mgłami? –buchnął śmiechem. – Wybacz. To nie dla Takich Jak Ty. Ale... chcesz Wiatr Lodu? Chcesz... Wiatru? Wody? Może jest dla ciebie miejsce wśród skazicieli żywiołów? Może... jest miejsce... u boku...?
Buchnęli śmiechem.
- Zatańczyłbyś?
- To może on jako przekąska? Czekoladka taka...?
- Nieważne. Nie mamy prawa podważać jej wyroków. Coś ci poradzę, Ray`gi. Powiedz jej czego pragniesz. Władzy, potęgi, cóż to znaczy? Powiedz jej, a da ci to. Albo cię zabije.

Tymczasem przy ruinach nawy głównej Świątyni Abazigala...
Wszyscy
; bezchmurne niebo staje się idealnie czarne!

Astaroth;
Plan, plan, szybko potrzebny ci plan. Z tym akurat nie ma kłopotu. Umysł jest twoją główną bronią.
Pazury Lidraela postanowiły jednak pokazać ci różnicę między siłą umysłu a ostrością szponów. W momencie, kiedy iluzja jego ukochanej stanęła obok ciebie, rozwścieczony demon był już przy tobie. Zaślepiony szałem zbyt późno zauważył przynętę.
Szpony rozorały twój tors i padłeś na piasek pustyni kilka metrów od Lidraela, który znieruchomiał tuż po zadaniu ciosu, ze zdumieniem zerkając na swe mokre od czerwieni szpony.
- Ty krwawisz...?! – zdumiał się. – Jesteś śmiertelny?!
Całą jego uwagę skupiła jednak iluzja.
- Twój... przyjaciel?! – wyjąkał. – Nie, nie!!! Nie przyjaźnij się z nim!!! – ryknął. – On jest śmieciem, śmiertelnym śmieciem!!! Tylko ja jestem ciebie godzien, zostaw go, nie patrz na tego robaka, my jesteśmy poza tym, zostaw go!

Tev;
Ravist po raz kolejny zabiera się do dzieła. Po wyrazie jego twarzy/tonie jego głosu wnioskujesz, że wini ciebie i twój temperament za ostatnie nieudane próby zniszczenia Ritha. Też coś! Ty odwalasz całą robotę a on tylko, kujonek, czyta komiksy znaczy książki i śmie zwalać winę na ciebie! Wykształciuch nadęty!
Skupienie Bieli udaje się. Sprawy przyjmują zły obrót – Astaroth obrywa, a demon wścieka się na iluzję stworzoną przez Astarotha właśnie. Postanawiasz wkroczyć do akcji. Cel jest nieruchomy, olewa was, więc Ravist wreszcie ma czas i możliwość by rzucić czar.
I proszę, udaje się!

Wszyscy;
Lidrael zaczyna zwijać się w bólach, po czym przemienia się w kłęby fioletowej mgiełki. Te wyparowują po chwili.

Astaroth; Zbierasz się z piachu, znów ubabrany krwią. No tak...

Kejsi;
Verion długo zwleka ze spełnieniem twojej prośby. Tracisz już nadzieję, kiedy niebo ciemnieje gwałtownie. I zjawia się przebłysk nadziei.

Lightning Strikes by ~bookdragon on deviantART

Wszyscy; Fioletowy piorun z potwornym łomotem uderza w topolę i oślepia was biało-fioletowy błysk.

Huk. Dziwny, metaliczny huk. Materia wpukla się. Zasysa was. Wciągnięci przez czarny wir, lewitujecie w niebycie. Czujecie na skórze, w kościach, jak przemija czas, jak przemija materia, jak jesteście poza tym wszystkim. Jesteście tylko biernymi obserwatorami.

[media]http://www.youtube.com/watch?v=hYkuhfsoX6M&feature=related[/media]

Infinite Dimensisons – To... Astaroth! Ostatni cios jaki zadał Rithowi!
Jego walka z Rithem.
Ready for chaos – A to już pojazdy Averonów. I ich dramatyczne starcia z ludźmi w okrutnej rasowej wojnie, która doprowadziła do zagłady Averonów.
Darwin Peak – wciąż Averoni... Płatki fioletowych róż...?
Roll the track – to już czasy władzy Ritha. Opętania, demony, i walka z nimi.
Firefly – Ta księga... ta pisząca ręką, którą w swoim śnie widziała Kejsi! To Verion...? To on... przepisał pamiątkową księgę z Ditrojid, aby zmylić Ritha?!
End of time – Brama. Otwarta Brama. Tiżnije…? Zagłada Averonów.
Taking drugs – Znów czasy Ritha. Opętania, demony, kataklizmy.
Snowstorm – Ve...Verion? Na wieży Świątyni Ditrojid. Oko Światła. W akcji tępienia demonów.
Red Snapper – Czasy, w których Lavender żył. Rudowłosy z jakichś powodów Verion dołączający do zabawy z Averonami.

* * *
Astaroth;
Co jest…? Ah…



Co za... przyjemne uczucie!...
Macasz się po piersi. Rany wygojone!

PHHHHHHRRRRRRRRRrrrrrr....!

...!!!

DragOn by ~TORONN on deviantART

To Valgaav! O nie, wróciliście, a to znaczy...!

- Verion cię nie ostrzegł – mruknął wtedy ze swoistym współczuciem Valgaav. – Nie dziwiłeś się, dlaczego nie przyszedł tu po mnie osobiście? Bo jest śmiertelny.

Dreamlord by *nem-rac on deviantART

Tak. Ale wiesz już co było dalej. Zbierasz wszystkie siły, w ostatnim momencie teleportujesz się do świata materialnego.

Ray`gi, Barbak, Fungrimm, Kejsi, Tev, Charlotte, Thomas;

Zbieracie się z podłogi. Piasek pustyni...?

http://raphael-lacoste.deviantart.co...tuary-73966367

Piasek jest, owszem. I pustynia. I góry. Za wielkimi oknami.
Jesteście w Świątyni Przybycia.
Fungrimm-Waldorff nie jest wcale złotym posągiem. Kejsi nie jest topolą. Thomas żyje! Barbak... zabrał się z wami?! Ray`gi dorobił się nowej ręki! Ale jakiejś dziwnej...
Zjawia się Astaroth! Dawny Astaroth, dostojny badass, z błyskiem z fioletowych ślepiach. Już nie jest śmiertelny. Na plecach ma miecz Żywego Ognia, na palcu Wiatr Lodu.

- Cirp-meow!
Malutka chimerka ląduje na prawym ramieniu Astarotha.

Catird or birat by *HumanDescent on deviantART

A więc jesteście w komplecie! Zadanie wykonane! Po wielu trudach, bólach, porażkach, po wielu radościach, sukcesach i zwycięstwach, ostatecznie wykonaliście misję, którą tylko Tacy Jak Wy mogli wykonać!

I...

I co dalej...?

...

Violet Light by ~koziru on deviantART

Oj...?
Niebo zasnuwa się wszystkimi odcieniami fioletu. Wiatr. Wiatr zupełnie ustaje. Wokół zapada idealna cisza. Słyszycie bicie własnych serc.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline