Tak. Wszystko sprowadza się do tego, kto czyta podręczniki i jak jest w stanie je wykorzystać. Opisy fabularne są potrzebne, ale nie mogą dominować nad całością treści. Bo jest różnica między 15 stronicowym opowiadanku o mieczu +1, który tępieje w nocy, a umieszczenie zamiast niego w podręczniku opisu 100 takich śmiesznych przedmiotów. Uważam, że podręcznik nie nauczy konstruowania przygód ani wymyślania czegokolwiek. Jeśli ma się wyobraźnię, to samo przyjdzie, a jeśli nie, to nie ma co się starać. Czytanie "opisów" jest bardzo pomocne, ale kupując podręcznik ma się nadzieję, że pozna się mechanikę, świat i wszelkie oboczności i niuanse. Kupując książkę - czekasz na coś, co można zastosować, na pomysł lub coś, co cię zaskoczy. I tak w mieszanym podręczniku albo będzie za mało "wstawek" albo za mało "mięcha". No, chyba że dostanie się coś na kształt biblii z 1000 stronicami, ale ja jeszcze nic takiego nie widziałem