Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-05-2008, 21:41   #88
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Nessa spała snem nazywanym zwykle snem sprawiedliwego. Co - tak na marginesie - było określeniem równie obrazowym, co mijającym się z prawdą. Czarodziejka spała spokojnie jak dziecko, nie zwracała wcale uwagi na otoczenie. I nie reagowała na żadne zmiany w nim zachodzące...
Piasek przesypywał się w kolejnej klepsydrze. Derrick zdążył zjeść kolację, wysłać posłańca do domu Lyvenbrooków z informacją, że wróci później i gdzie go szukać w razie potrzeby, zapalić świecę...
W tym czasie Nessa zaledwie obróciła się z boku na bok. Ukazując ciekawy fragment nader ciekawych kształtów...
A potem znów się obróciła... I pozostało znacznie mniej do oglądania...
Derrick przymknął oczy...

Otworzył oczy, gdy łóżko skrzypnęło głośniej. Akurat na tyle wcześnie, by móc ujrzeć, jak Nessa, wiedziona jakimś dziwnym instynktem, wstaje i rusza przed siebie bezbłędnie odnajdując dzbanek z sokiem.
Widok kołyszących się lekko pełnych i kształtnych piersi Nessy sprawił, że Derrick przez moment siedział bez ruchu i wpatrywał się w roztaczający się przed nim widok.
Na skutek tego nie zdążył powstrzymać spragnionej czarodziejki, która łapczywie przyssała się do dzbanka...
Zapał Neesy sprawił, że dzbanek przechylił się nieco zbyt mocno...
Wąska strużka soku spłynęła po brodzie, podążając coraz niżej... i niżej...

Derrick spojrzał na zabłąkane krople bursztynowego płynu z wolna ściekające po kształtnej piersi Nessy.
>>> Olśniewające... <<< - pomyślał.
Z pewnym wysiłkiem powstrzymał się od sprawdzenia, czy smak jest tak samo wspaniały, jak wygląd.
- Proszę - powiedział, podając czarodziejce czyste płótno.
W oczach Nessy pojawiło się zdumienie... Najwyraźniej dopiero teraz dotarło do niej, że nie jest sama. A w jej odzieniu występują wyraźne braki...

Z podziwu godnym opanowaniem przyjęła ręcznik i zaczęła się wycierać. Tylko cień paniki, który mignął w jej oczach, świadczył o tym, że czarodziejka nie ma zielonego pojęcia, w jaki sposób spędziła ostatnie parę godzin...
Derrick z pewnym wysiłkiem opanował uśmiech. I pewnym żalem zrezygnował z propozycji udzielenia pomocy w usuwaniu resztek soku...
Za to z widocznym w oczach podziwem obserwował, jak Nessa się ubiera. I chociaż najpiękniejszy fragment z tych zazwyczaj niewidocznych zniknął na samym początku, to i tak cały czas było co podziwiać...

Nessa ubrała się. Prawie do końca... Z jej spojrzenia widać było, że czarodziejka skojarzyła wreszcie pewne fakty i wyciągnęła uspokajający wniosek...
Derrick uśmiechnął się, wziął kubek z miksturą i podał Nessie.
- Proszę, wypij to - powiedział. W głosie zabrzmiał pewien odcień nacisku. - Pomaga na... ból głowy. - Zmienił słowa w ostatniej chwili...
Czarodziejka spojrzała na kubek jakby w środku znajdował się wyciąg z ropuch doprawiony wywarem z muchomorów.
Ale spróbowała...
Z widocznym zdziwieniem obejrzała kubek, a potem wypiła do dna...

- Będziemy szukać tej elfki? - spytała.
Derrick spojrzał na Nessę. Wyglądało na to, że czarodziejka myśli dość poważnie o przyszłej współpracy.
- Sądzę... - zaczął mówić.
W tym momencie za oknem rozległ się huk, a błyskawica rozdarła niebo. Jej blask przedarł się nawet przez zasłony...
- Chodź - Nessa podbiegła do Derrica i złapała go za rękę - na dwór. Popatrzymy...
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 06-05-2008 o 07:24.
Kerm jest offline