Carlos lekkim ruchem nakrył siebie i Lialam nieprzychylnym wzrokiem patrząc na gościa. Lodowato uprzejmym tonem stwierdził: -"Elfka" ma imię. Wypadałoby o nie zapytać i przy okazji podać swoje. Ponadto sugerowałbym że ona sama ma prawo decydować kogo i w jakiej liczbie będzie zaspokajać. Hmm a poza tym... Czy jesteś mój panie na tyle stary by nie znać zwyczaju pukania do drzwi przed wejściem?
Młody wampir był zwyczajnie wściekły. Zdobycie się na tak spokojną odpowiedź było dla niego olbrzymim wysiłkiem. Czuł że przybysz jest dużo starszy i choć to znamionowało wielką siłę nie potrafił być potulny. Jego natura nie znała tego słowa i teraz właśnie dawała o sobie znać. Demonstracyjnie objął Lialam i przycisnął ją do siebie.
__________________ Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce" |