Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2008, 15:37   #42
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
"Kretyn... Głupek... Imbecyl... Idiota...." - powtarzał sobie w myśli Galed, wlokąc się za Creadem. - "Co mnie pokusiło..."
Szczytem głupoty było wejście do świątyni i opowiadanie o wizji. Jakby nie mógł wymyślić czegoś innego... Cholerny kapłan nabrał pewnie jakichś podejrzeń... I bez wątpienia będzie miał ich na oku... I jeszcze te pieniądze...
"Trzydniowe rytuały..." - powtórzył w myślach słowa Shan Thara. - "Zdzierają kasę z naiwnych..."
W sumie nie było to wiele, ale nie lubił, gdy ktoś bezczelnie opróżniał mu sakiewkę.

Spod stąpających ciężko stóp krasnoluda wzbijały się malutkie obłoczki pyłu. Słońce przyświecało i z każdą chwilą pragnienie Galeda się wzmagało. Na szczęście wreszcie przed nimi ukazał się budynek o zielonym dachu... A wysoka brzoza podsuwała wyraźne skojarzenia.
- To chyba tam - wskazał budynek, zadowolony, że kufel piwa i rozmowa odwrócą jego myśli od arcykapłana. Przynajmniej na chwilę.
Przyspieszył kroku.

W środku było dosyć przytulnie, ale, jak na gust krasnoluda, było tam zbyt wiele drewna. Ale było chłodniej, niż na dworze. A przy jednym ze stolików siedział Lathandis...
- Piwo - powiedział do karczmarza. - Nie... - poprawił się. - Dwa duże piwa... Na początek...
Z kuflem w każdej ręce podszedł do stolika, przy którym siedział elf.
- Witaj, elfie - powiedział, ze stuknięciem stawiając kufle na stole.
Wypił duszkiem połowę zawartości pierwszego kufla, czknął, otarł pianę z wąsów...
- Świeeetneee... - skomentował smak napoju. Byc może niezbyt obiektywnie...
- A teraz - obrócił się do Creada - powiedz dokładnie, o co chodzi z tym Talosem. I wyjaśnij, co chcesz zrobić...

Zabrał się za dalszy ciąg piwa. Był pewien, że Cread będzie mówić co najmniej przez godzinę, a bez piwa... Z pewnością by tego nie zniósł.
 
Kerm jest offline