Cokolwiek uczyniła ona w tej gospodzie,
Nic się to nie odbiło na jejże urodzie.
Może jedynie usta miała zbyt spuchnięte,
I może jeszcze ego lekko nadszarpnięte.
Zbóje jednak się zdali wielce szlachetnymi,
Rzecz jasna jak na zbójów, bo tylko słownymi.
Zosie wywlekli za próg, ręce rozwiązali,
I w ramiona hrabiego gwałtownie wepchali.
Wtenczas do Telimeny herszt bandziorów rzecze:
Poznać Ciebie o Pani to zaszczyt, nie przeczę.
Jeśli bym jeszcze pragnął twego towarzystwa,
Nie porwę już nikogo, z czystego lenistwa.
Tylko poślę po ciebie, zapłacę sowicie,
I odwiozę do wioski dopiero o świcie.