Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2008, 21:58   #205
Durendal
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Reyfu jednym skokiem znalazł sie przy Apsu i lekko przysłonił jej usta by słowa nie niosły się zbyt daleko. Jego oczy świeciły w ciemności jak psie albo wilcze, białe kły błysnęły kiedy szeroko sie uśmiechnął. Naprawdę ucieszył się, że dziewczyna oprzytomniała ale nie miał zamiaru pozwolić jej by ściągnęła całej grupie na karki bandę przerośniętych jaszczurek. Kiedy chora na chwile zamilkła wpadł jej w słowo.
-Ciiiiii... Mów cicho bo będą kłopoty. Jesteśmy w dżungli bo szykujemy się do ataku na obozowisko bestii. Trzy z nich złożyły nam wizytę kiedy byłaś nieprzytomna. Nie ma teraz czasu na wyjaśnienia, zostań tu i zaczekaj aż wrócimy. Potem ci wszystko ze szczegółami opowiem.
Głos fenna był cichy i uspokajający, poparty szczerym uśmiechem na pysku. Okrył dziewczynę szczelniej swoim płaszczem i dodał tylko.
-Zaczekaj tutaj, niedługo wrócimy.
Po czym wstał sprężyście i spojrzał na ludzi z którymi miał zamiar zaraz ruszyć w bój. Odetchnął i zaczął wydawać rozkazy.
-Ja i Samuel ruszamy przodem. Edic i Wallace za nami, kusze w gotowości. Na mój sygnał salwa z kusz i atak według planu. Jak nas zauważą wcześniej strzelamy bez sygnału. Ruszajmy.
Kończąc mówić pochylił się przydeptując strzemię kuszy i chwytając cięciwę. Jednym szarpnięciem ramion napiął ją po czym osadził bełt i ruszył przed siebie w stronę obozowiska jaszczurów.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"

Ostatnio edytowane przez Durendal : 08-05-2008 o 22:01.
Durendal jest offline