Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2008, 22:58   #127
Bulny
 
Bulny's Avatar
 
Reputacja: 1 Bulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputację
Twarz kapłana znów spochmurniała, gdy ten musiał słuchać żalów i kłótni naszych bohaterów. Niezbyt satysfakcjonował go taki rozwój sytuacji, co można było wyczuć na kilometr. W jego oczach dało się wyczytać niezdecydowanie. Mąż był z niego roztropny, lecz taki słowotok, poparty takimi argumentami, największego mędrca przyprawiłby o ból głowy. Z jednej strony szlachta, z drugiej oddanie i służba u boku brodatych braci. Cóż wybrać miał ten człek? Shultz stał niemal jak wryty słuchając przekomarzań krasnoluda i szlachcica. W końcu, gdy wydawało się, że zwaśnione strony skończyły swoje przemowy przedstawiciel prawa namyślił się, po czym przemówił zdecydowanym głosem:
- Moi drodzy. Znowu dane było mi wysłuchać waszych jakże interesujących przemów. Osądzenie waszych czynów nie jest łatwe, baa… Jest zadaniem z którym ja nie potrafię sobie poradzić. - słowa kapłana były szczere. Naprawdę widać było po nim, że rozwój wydarzeń nieco go przerósł. Człowiek z lekką irytacją, wynikłą z całej tej sytuacji, zawiesił na chwilę głos, po czym jednak znowu począł mówić:
- Zakon wysyłając mnie tu, kazał mi pilnować porządku i strzec tego miejsca przed spaczonymi chaośnikami i przeróżnym plugastwem. Tak samo nakazał mi rozwiązywać wszelakie spory roztropnie. Kierując się rozumem, a nie sercem. W waszej dyskusji ciężko było mi jednak dojść do ładu, aby móc teraz wysnuć dobry i sprawiedliwy – moim zdaniem – wyrok. Dlategóż to znalazłem inne wyjście. – Zakonnik znowu przerwał. Milczenie, które ogarnęło salę było nieco przeszywające. Zarówno strach przed wyrokiem, jak i fikcyjne poczucie triumfu, po chwili zostały jednak skutecznie rozwiane. Kapłan powiedział co postanowił:
- Z racji posiadania niejasnych dowodów win, oraz mych problemów z interpretacją waszych oświadczeń, postanawiam, iż awantura wasza - Panienko Klaro i Panie Adrenie – osądzona zostanie przez kuzyna waszego i człowieka, posiadającego jeden z decydujących głosów w tych stronach – Hrabiego Karla von Volfgrima. Wszyscy zostaniecie bezpiecznie odeskortowani na jego dwór pod ochroną zakonników i mnie, jako przedstawiciela organu ścigania. Myślę, że będzie on na tyle kompetentną osobą, by wydać wyrok sprawiedliwy i mądry…

Kapłan nawet nie chcąc słuchać zażaleń rzucił jeszcze na prędce:
– Panienka Klara i panowie Dymitr, Dwain i Kyfandys jadą ze mną. Muszę mieć was na oku. – po czym podszedł do jednego z rycerzy, stojących pod ścianą. Szepnął wojakowi coś do ucha i wyszedł z karczmy. Reszta zakonników wyszła razem z nim. Wychodząc, Shultz rzekł jeszcze:
– Za dwieście odliczeń chcę widzieć was gotowych do drogi…
 
__________________
"Gdy Ci obcych ludzi trzech mówi że jesteś pijany to idź spać" - Stare żydowskie przysłowie ;)
Bulny jest offline