Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-05-2008, 18:38   #31
Smoqu
 
Smoqu's Avatar
 
Reputacja: 1 Smoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodze
Aureliusz uśmiechnął się lekko słysząc pierwsze stwierdzenie karczmarza o słabowitym starcu. Na jego wrzaski jednak twarz starca stężała, zaś oczy zamieniły się w dwie szparki, kiedy spojrzał prosto w źrenice krasnoluda. Doczekał jednak spokojnie do końca wyjaśnień karczmarza.

- Nie drzyj się na mnie, jak na jakiegoś pijaka, który Ci zarzygał podłogę. Weszliśmy do TWOJEJ karczmy, TWÓJ gość zrobił, co zrobił, a TY próbujesz zrzucić winę na nas. Nie mam zamiaru Cię przepraszać, bo to nie Ja mam powód do przeprosin. A to, że nie pozwoliłeś, aby nas obrabowali u Ciebie, gdy leżeliśmy nieprzytomni, było Twoim obowiązkiem, a nie przysługą dla nas. - powiedział cichym, zimnym tonem, po czym ściszył głos niemal do szeptu - I pamiętaj, że nie chcesz mnie zobaczyć, jak będę nieprzyjemny. Potrzebowałem odpowiedzi na moje pytania, a Ty mi ich udzieliłeś. Dziękuję Ci zatem za rozmowę.

Uznając rozmowę za zakończoną, wstał i podszedł do stolika kupca, który poszukiwał najemników do ochrony karawany. Brwi poszły mu troszkę w górę, gdy zobaczył rozłożone pergaminy.

Uśmiechnął się do niego.

- Czy mogę się przysiąść? - i nie czekając na odpowiedź dodał zaintrygowany - Potrafi Pan to przeczytać? - kiwnął głową w kierunku rozłożonych na stole papierów.
 
Smoqu jest offline