Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2008, 10:08   #208
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Wszyscy
Nim zaczęliście się skradać do Apsu podszedł najemnik, zapasa wyciągnął jeden ze swoich pistoletów. Podał go wiedźmie mówiąc:
-Trzymaj jakby coś się stało. Huk nas zaalarmuje a kula zatrzyma potencjalnego przeciwnika. Ma zamek skałkowy więc wystarczy pociągnąć za spust.

Reyfu, Wallace, Edic
W końcu ruszyliście między drzewami. Każdy poruszał się najciszej jak potrafił. Z przodu szli Reyfu i Samuel, obaj poruszali się bezszelestnie, obaj trzymali kusze w pogotowiu. Za nimi Eidc trzymający nie napięty długi łuk, medyk również poruszał się bardzo cicho. Najgorzej poruszał się Wallac, najgorzej nie oznacza źle, go też było słychać tylko minimalnie. Doszliście do krzaków wokół polany, w których poprzednio ukrywali się najemnik i inżynier. Ustawiliście się, Reyfu w środku, żebyście wszyscy widzieli jak da znak do ataku, trochę po jego prawej kucał Samuel trzymając swoją wielką kuszę. Po lewej fenna ustawił się inżynier a najdalej medyk. Ten ostatni nie mógł strzelać kucając, więc schował się za drzewem. Przy ognisku stała piątka jaszczurów. Wallace wiedział, że brakuje dwóch szermierzy i jednego łucznika. W obozie demonów nie panowała cisza, rozmawiali i to nie cicho w swoim syczącym języku. Ten, który poprzednio rozmawiał z kobietą był chyba przywódcą. Podszedł do dziesięciu włóczni wbitych w piasek i wyciągnął jedną. Powiedział jakieś dłuższe zdanie i wstała trójka z jaszczurów. Zostało tylko dwóch szermierzy. Oprócz jaszczurów również była blond kobieta. Patrzyła w gwiazdy. Powoli opuściła wzrok na ścianę lasu i popatrzyła w oczy fenna. Po sekundzie przeniosła swoje zielone oczy na jeszcze jedno miejsca. Trójka jaszczurów właśnie podchodziła by uzbroić się w włócznie.

Apsu
Siedziałaś w ciemnej dżungli. Twoi towarzysze ukryli się tak, że ich prawie nie widziałaś. Las żył swoim życiem. Jedyne co może w lesie niepokoić to brak odgłosów. No cóż właśnie taki brak był za Tobą. Wysoki prawie dwumetrowy jaszczur skradał się za Tobą. Mimo wielkich gabarytów poruszał się bezszelestnie jak Ty. Na brązowe łuski miał narzuconą kurtkę z szarej skóry jakiegoś zwierzęcia, z identycznego materiału miał spodnie. Przy jednym z boków miał szable a przy drugim kołczan w rękach łuk z jakiegoś dziwnego drewna. Podobny długi łuk widziałaś u Edica zanim odszedł. Jaszczur jeszcze nie zauważył Ciebie za zwalonym drzewem ale ewidentne kogoś szukał. Twój wzrok spoczął na trzymanym w ręce pistolecie Samuela.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline