Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2008, 15:57   #211
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
-Ciiiiii... Mów cicho bo będą kłopoty. Jesteśmy w dżungli bo szykujemy się do ataku na obozowisko bestii. Trzy z nich złożyły nam wizytę kiedy byłaś nieprzytomna. Nie ma teraz czasu na wyjaśnienia, zostań tu i zaczekaj aż wrócimy. Potem ci wszystko ze szczegółami opowiem. - powiedział Fenn. Jego głos był taki cichy i uspokajający, że Apsu nawet nie drgnęła. Gdy towarzysz skończył mówić kiwnęła tylko znacząco głową, wciąż patrząc na niego swymi zdezorientowanymi, zielonymi oczami. Reyfu okrył ją ciemnym płaszczem na co dziewczyna uśmiechnęła się. Miły gest z jego strony sprawił, że poczuła się znaczenie bezpieczniej i pewniej.

-Zaczekaj tutaj, niedługo wrócimy. - dodał po czym ruszył z zamiarem zniknięcia w gęstwinie dżungli. Zanim jednak to nastąpiło, do Blondwłosej podszedł jeszcze Samuel i wręczył jej pistolet.

- Dziękuję...postaram się korzystać z niego rozsądnie. - powiedziała półgłosem i zakasłała cichutko. Gdy mężczyźni odeszli kobieta podkuliła nogi pod brodę i ścisnęła pistolet trzymany w ręku. Myślała o sferze duchowej oraz o poznaniu innego świata. Zastanawiała się jak ze zwykłego człowieka można zrobić nadczłowieka. Spojrzała na trawę po swojej prawej stronie i dostrzegła w nim coś, co sprawiło, że jej oczy zabłysnęły ekscytacją. Tyrkamon!! - pomyślała z entuzjazmem i uklękła po drugiej stronie pnia przyglądając się roślinie z bliska. Wspaniały...potrafi wyleczyć organizm ze szkodliwych toksyn. Niesamowite! - zahuczało w jej myślach. Zerwała kwiat i natychmiast schowała go do torby przewieszonej przez ramię. Gdy uniosła głowę znad pnia dostrzegła skradającego się w jej stronę jaszczuroczłeka. Przełknęła nerwowo ślinę i schowała się za zawalone drzewo przemieszczając się jak najbliżej ziemi. Była zakryta ciemnym płaszczem przez co stawała się bardziej niezauważalna. Gdy była już w swym mniemaniu bardziej bezpieczna i niewidoczna spojrzała ukradkiem na wciąż ściskany w ręku pistolet, który dostała od Samuela. Jeszcze nie, jeszcze nie teraz... - szepnęła w swoim umyśle i sprawdziła jeszcze czy ma bezpośredni i łatwy dostęp do swoich sztylety.
Apsu rozejrzała się uważnie obserwując z ukrycia jaszczuroczłeka. Przez przypadek rzucił jej się w oczy średniej wielkości kamyk leżący tuz obok niej. Co prawda nie był zbyt duży, ale taki szelest powinien wystarczyć. Wzięła owy kamyczek i rzuciła go jak najdalej tylko mogła. Jej serce znacznie przyspieszyło swe bycie. Czekała na reakcję wroga. Zakręciło jej się lekko w głowię. Wysoka temperatura Ciała wciąż dawała o sobie znać. Ścisnęła mocniej trzymany w ręku pistolet zaś drugą dłoń położyła na rękojeści sztyletu, przygotowana była na wszystko.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline