Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2008, 16:02   #4
Cold
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację
Szklanka przezroczystej cieczy kusiÅ‚a swoim wyglÄ…dem, nÄ™ciÅ‚a niczym diabelska istota, wrÄ™cz krzyczaÅ‚a „siÄ™gnij po mnie, wypij mojÄ… zawartość, no już!” StaÅ‚a na wyciÄ…gniÄ™cie rÄ™ki, na nocnej szafce, tuż obok dużego, dwuosobowego łóżka.
Kolejny grzmot, haÅ‚as... Wspomnienia znowu atakowaÅ‚y niczym rój szaraÅ„czy – uniemożliwiajÄ…c sen, sprawiajÄ…c ból, cierpienie i smutek.
Jedno klikniÄ™cie pstryczka spowodowaÅ‚o zapalenie lampki z bordowym kloszem, która momentalnie rozÅ›wietliÅ‚a caÅ‚e pomieszczenie – no, przynajmniej jego część.
Lekko drżącą ręką sięgnęłam szybko po szklankę i duszkiem wypiłam całą jej zawartość. Och, ile ja w tamtym momencie bym dała, aby ta przeklęta woda mineralna zamieniła się w wódkę...
Wiedziałam, że nie zasnę... Nie zasnę po raz kolejny z rzędu, myśląc o przeszłości, o tragicznej przeszłości o której tak bardzo chciałabym zapomnieć.
Skulona siedziałam na miękkim i wygodnym łóżku, wpatrując się przed siebie, w jakiś nieistniejący punkt.
Szum wiatru, ciężkie krople deszczu uderzajÄ…ce o parapet, a nawet przerażajÄ…ca cisza panujÄ…ca w moim domu – na żadnÄ… z tych rzeczy nie zwracaÅ‚am uwagi, nie istniaÅ‚o wtedy nic oprócz mnie i tych pieprzonych wspomnieÅ„ sprzed kilku lat. To żenujÄ…ce... straciÅ‚am rachubÄ™ czasu, nawet nie wiedziaÅ‚am, jak dawno temu moje dziecko zostaÅ‚o zmiażdżone przez samochód.
StaraÅ‚am siÄ™ być twarda – na myÅ›l o Loganie wbiegajÄ…cym w takie noce do sypialni, aby przytulić siÄ™ do rodziców, nie powodowaÅ‚a u mnie już nagÅ‚ych wybuchów pÅ‚aczu, histerii i depresji – po prostu siedziaÅ‚am i wpatrywaÅ‚am siÄ™ w ten nieistniejÄ…cy punkt.
StaraÅ‚am siÄ™ aż do tej nocy – do tej sztormowej nocy, kiedy to uczucia i emocje od dawna tÅ‚umione gdzieÅ› w Å›rodku, w koÅ„cu wyszÅ‚y na zewnÄ…trz.
Z korytarza dobiegÅ‚ mnie jakiÅ› odgÅ‚os – zupeÅ‚nie jak tupot stup Logana, biegnÄ…cego do drzwi mojej sypialni. ByÅ‚ to jedyny odgÅ‚os, jaki daÅ‚o siÄ™ sÅ‚yszeć poza wyciem wiatru... OdgÅ‚os, który wyrwaÅ‚ mnie z zamyÅ›lenia, który ucichÅ‚, kiedy tylko siÄ™ w niego wsÅ‚uchaÅ‚am.
Shannon, przez te nieprzespane noce, wspomnienia i chęć zalania siÄ™ w trupa zaczynasz wariować” pomyÅ›laÅ‚am, po czym poÅ‚ożyÅ‚am gÅ‚owÄ™ na miÄ™kkiej poduszce, przykrywajÄ…c siÄ™ koÅ‚drÄ….
I znów, gdy tylko odpłynęłam myślami zupełnie w innym kierunku, usłyszałam tupot stóp. Po raz drugi nie mogło mi się przesłyszeć, a wyobraźni aż tak wybujałej nie miałam.
Czułam, jakby serce miało mi zaraz wyskoczyć z piersi. Czy ktoś mógł się włamać do mojego domu?
Ponownie usiadłam na łóżku, tym razem wpatrując się w klamkę, jakby wyczekując momentu, aż się zacznie poruszać.
Znowu rozległ się ten cholerny dźwięk, jakby ktoś bardzo malutki chciał doskoczyć do klamki, aby otworzyć drzwi.
- Dlaczego mi to robisz...? – wyszeptaÅ‚am, wciąż wpatrujÄ…c siÄ™ w ten sam obiekt.
Samotna łza spłynęła po moim policzku, zostawiając po sobie wilgotny ślad. Tuż po niej pojawiła się kolejna...
Nie chciałam tego robić, ale... Nie wiem, co wtedy mną kierowało, co mnie podkusiło, aby wstać z łóżka i ostrożnie podejść w końcu do drzwi i drżącą dłonią nacisnąć klamkę, by otworzyć drzwi... Byłam aż tak odważna, czy może głupia? A może sądziłam, że wyobraźnia płata mi figle w towarzystwie mrocznej atmosfery panującej dzięki burzliwej nocy?
 
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.
Cold jest offline