Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2008, 20:58   #102
Zaelis
 
Zaelis's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znany
~Za jakie, kurwa, grzechy!?~ pomyślał Folken, kiedy wampirzyca zabiła mężczyznę. Wykorzystał tą chwilę by szybko zawiązać wokół twarzy chustę, cóż, wolał być nierozpoznanym. I wtedy zobaczył, jak kobieta zostaje postrzelona bełtem. To dopiero rozwścieczyło Folkena, który szybko schował miecz i nóż, biorąc łuk. Gdy Lisek oparł się o ścianę, unikając bełtów na łuku Folkena już znajdowała się cięciwa a na niej umieszczona była strzała.
]Skurwysyny, tak się nie postępuje z damami! - warknął Folken i wychylił się, wypuszczjąc strzałę w strażnika. Na szczęście nie zabił go, strzała wbiła się w ramię. Lecz tym samym wystawił się na dwa bełty, ale ku jego zadowoleniu tylko jeden z nich trafił i to tylko zadrasnąwszy prawe ramię. Nic poważnego. Cofnął się by nie dostać znowu i rozejrzał po pomieszczeniu. Stolik, dwa krzesła, biurko, jakieś regały..
Idealnie.
Łowca nagród zarzucił łuk na ramię i błyskawicznie dopadł stolik, podnosząc go. Strażnicy własnie wpadli do pokoju, ale nie byli zachwyceni tym co zobaczyli. Zresztą, nikomu nie spodobałby się widok lecącego w niego, drewnianego stolika. Jeden z nich rzucając się w bok uniknął stolika, lecz jego ranny kompan nie miał już takiego szczęścia. Mebel uderzył w niego, głowa mężczyzny uderzyła w ściankę. Zemdlał. Lecz jego kompan był szybki. Za szybki, jak na gust brązowookiego. Zebrał się w chwilę i rzucił na łowcę, z dobytym mieczem. Klinga gładko przeszła przez ubranie, wgryzając się głęboko w lewe udo Folkena. Lecz tym samym, strażnik wystawił się na cios łokciem czego też nie omieszkał wykorzystać mężczyzna, otumaniając stróża prawa.~Dwóch z głowy~pomyślał Folken, lecz w tej samej chwili do środka wpadł trzeci strażnik, z krótkim mieczem w ręku i rzucił się na brązowookiego. Sztych miecza zahaczył o bark Folkena, lecz..nic się nie stało. Kolczuga, kupiona wcześniej tego dnia była o wiele lepsza niż mogło się wydawać. Brązowooki w myślach gorąco dziękował i błogosławił kowala, podczas gdy jego noga wgniatała jądra strażnika w ciało. Chwilę potem mężczyzna leżał na ziemi nieprzytomny, a to dzięki uderzeniu łokcia Folkena, prosto w skroń.
Łowca nagród wziął w ręce jedno z ocalałych krzeseł i dopiero teraz podszedł do dziewczyny, utykając i obejrzał ramię.
-No to teraz mamy kurwa problem. Możesz z tym iść? - zapytał się, spoglądając dziewczynie w oczy. Krew z jego przeciętego uda kapała na podłogę, on sam miał problemy z chodzeniem. Ale to da się jeszcze wytrzymać. Chyba.
 

Ostatnio edytowane przez Zaelis : 10-05-2008 o 21:06.
Zaelis jest offline