Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2008, 21:36   #103
Asmorinne
 
Asmorinne's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemu
I niewiadomo skąd pojawili się strażnicy z kuszami, bełt natychmiast został wystrzelony. Uderzył z tak wielką siłą, że Francesca omal nie przewróciła się, ochroniła ją przed tym ściana za plecami. Do tego przebył się na wylot i zaklinował w żebrach. Kobieta czuła jedynie lekki ból, nieporównywalny z takim jakby w tym momencie poczuł człowiek. Skoczyła w stronę Folkena, usłyszawszy jedynie świst.
>>> Cholera<<< przeklęła w duchu >>> Jak ja musze teraz okropnie wyglądać... <<<
myślała próbując w jakiś sposób uwolnić się od bełtu. Udało się jej złamać kawałek, lecz jeszcze jedna część została. W tym czasie Folken zmagał się ze strażnikami.
Spojrzała teraz na poranionego brązowookiego, krew z jego uda kapała i marnowała się, a z ramienia barwiła ubranie na cudowny kolor. Francesca oblizała się i uśmiechnęła.
- Mogę...A Ty? – zwróciła się w jego stronę, nieco zaniepokojona jego stanem. Chwyciła za sztylety i ruszyła sprawdzić drogę, szczęście im tym razem sprzyjało, strażników nie było.
 
__________________
Cisza barwą mego życia Szarość pieśnią brzemienną, którą śpiewam w drodze na ścieżkę wojenną istnienia...

Ostatnio edytowane przez Asmorinne : 10-05-2008 o 21:40.
Asmorinne jest offline