Ekipa powoli szykowała sie do strzału. Stojąc najdalej od grupy medyk widział wszystko z innej perspektywy. Był prawie pewien że na pierwszy plan pójdzie zabicie jaszczura-przywódcy. Ale reszta nie będzie siedzieć i patrzyć.
Napiął łuk wycelował w bestie która kierowała sie do włóczni. Dokładnie wycelował. Nie mógł zostać długo w takiej pozycji, za chwilę zaczną drżeć mu mięśnie i celność spadnie do poziomu szczęścia.
Jednak nie musiał czekać długo.
Usłyszał trzask zwalniających się mechanizmów kusz. Edic także wypuścił strzałę.
Odruchowo sięgnął po drugą, zanurzył w roztworze i wystrzelił. Brał sobie za cel zawsze najbardziej odsunięte osobniki, nie chciał by przez przypadek zarobił ktoś z drużyny. Zwyczajnie jeśli tylko dojdzie do zakażenia to szanse na przeżycie czegokolwiek są nikłe. Starał sie strzelać jak najcelniej i nie stracić dobrej prędkości . W pewnym momencie medyka naszła myśl że zabija to dziadostwo własną bronią. Kolejny paradoks.
__________________ 3444862 A co do nicka ... nie , nie wziąłem go z gry :] . Altair jest gwiazdą . (gwiazdozbiór orła) Ci co żywią się nadzieją .... umierają głodni.... |