Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2008, 10:54   #44
Maciass0
 
Maciass0's Avatar
 
Reputacja: 1 Maciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłość
- Hejo hopsa sa! Hejo hopsa sa!
Śpiewy i tańce nie miały końca w karczmie „Piańskie Progi”. Każdy kto należał do rodziny bądź był znajomym wiedział, że to jest impreza roku właśnie tutaj w Brionne. Jeśli zostałeś zapytany gdzie jest najlepsza karczma w mieście, odpowiesz „karczma u halfingów!”.

- Podaj kolejne piwo! Jak tam ciociu, nie widziałem Cię kopę lat.
- Ale ci cycki urosły
- Synu nie biegaj!
- Idziemy na górę, na małe co nieco?
- Zatańczy ktoś?
- Ale te pulpeciki są smaczne

Karczma wypełniła się gwarą, krzykami i rozmową. Wszystko na chwałę Jabell, która to swym występem zmusiła do przyjazdu na jej występ pokaźną liczbę rodziny. To wielki dzień dla tak młodej artystki. Piękny występ będzie powodował coraz to lepsze propozycję, które przyniosą zysk i sławę. Postawię piątaka na to, że kiedyś Jabell będzie występowała przed władcami świata. Pappo też chciał jej pogratulować, dlatego wstał z ławki gdzie siedział koło ciotki Seii, wytarł ręce w papierowe ręczniki, idealne zresztą na takie imprezy, poprawił czuprynę i skierował się w stronę artystki. Stanął przy niej, a ona była ciut niższa od niego, spojrzała na nowego przybysza a on powiedział:
- Jabell, piękny występ, winszuję talentu – zaakcentował ostatnie słowa, iście królewska pochwała. Wyciągnął rękę, która spotkała inną a usta Pappo zatrzymały się na wierchu, lekko owłosionej rączce Jabell.
- Pappo, inżynieryjku co słychać? Ile to lat minęło?
- Oj wiele Jabell, wtedy jeszcze nie miałaś takiego cia.. znaczy się talentu.
Pamiętam jak biegałaś po łąkach jako małe dziecko. Jak skończysz to przyjdź do mojego stoliku.

Pappo wrócił na swoje miejsce rozkoszować się podanymi na ciepło piersiami z kurczaka, na których położone są grzyby a to wszystko zasmażane jest w serze i do tego przyprawiane w ostrej papryczce. Pychota jednym słowem, jednak stan wody pitnej w ciągu godziny zmalał o ponad połowę. Niebo w gębie zmienia się w piekło w gardle.
- Trzeba uważać jak i co się je – stwierdził Pappo, który wiele już w swoim życiu zjadł, oj wiele...

Pappo zajadając się kolejną potrawą zobaczył Fuksję, która była teraz w tyle, w rogu stolika, widocznie zajęta swoją sprawą, nie bawiła się. Fuksja cierpiąca na stratę córki Nany cierpiała. Pappo dojrzał nawet jej zapłakane oczęta, które szukały ratunku. Halfing postanowił jej pomóc, tylko jak? Pomyśl Pappo, pomyśl....

Najczęściej porwaniami zajmuje się ciemna strona społeczeństwa, złoczyńcy, przestępcy, tzw. półświatek. Żeby dojść do jego struktur trzeba znaleźć kogoś kto ma jakieś wpływy, paserzy będą dobrym początkiem, tak jak mówił Raan. Flott Muchołapka, którego trzeba znaleźć, on powinien dać mi częściowe informacje, pewnie szczątkowe. Jednak zapytał się kilku osób o pasera i karczmę „Mała Rosette”, nieskutecznie. Zrezygnowany Pappo wstał od stołu i skierował się na górę, do swojego pokoju wszystko w ciszy przemyśleć. Sam nie tańczył i nie śpiewał, dlatego dla niego zabawa się skończyła. Idąc powtarzał słowo: „Flott”.

- Flott Muchołapka? – doszedł głos z prawej strony niziołka, który odwrócił się i podniósł głowę, zobaczył młodego, jakieś dwudziesto dwu latka. Pewnie w swojej rasie uchodzi za przystojnego tak jak Pappo u niziołków.
- Tak, znasz go?
- Znajdziesz go w „Małej Rosette”.
- To wiem, ale wiesz coś o nim więcej, duże ma wpływy?
- Dość pokaźne, jest bogaty i mówi sam o sobie „kupiec”. Jednak ja wiem, że on się boi własnego cienia bo chodzi z ochroną.
- Jak się nazywasz?
- Machat
- Pappo Pian
- Miło mi
- Mi również

Wymienili uściski, Pappo podziękował za informację i ruszył na górę. Wszedł do pokoju, który przypomniał mu jego dom. Znalazł się szybko w pokoju, w łóżku i postanowił jedno:
- Jutro pójdę do „Małej Rosette”, znajdę Flotta!
I naszedł go sen, spokojny sen...
 
Maciass0 jest offline