I po krzyku .
Stwierdzenie "i po bólu" pasuje tutaj lepiej ale jest nieprawdziwe. Edica strasznie boli ramię. Przeklinając pod nosem skierował się w stronę obozu. Stanął na polanie w miejscu w którym mógł spokojnie znaleźć butelkę miodu. Bez zbędnych ceregieli odkręcił korek wziął porządny łyk. Schował butelkę i wyjął spirytus, nie był to zwykły spirytus do picia, ten przeznaczył sobie na odkażanie ran.
Usiadł na pniu i zdjął płaszcz. Rana nie krwawiła, polał ją spirytusem wykrzywiając się z bólu. Następnie nasmarował ją dziwną maścią, znów owinął bandażem. W międzyczasie Samuel machał kobiecie maczetą przed nosem ale mało go to obchodziło. Ponownie założył płaszcz zapiął się i czekał na rozwój akcji.
Przypomniała mu się jednak Apsu która nadal siedzi w krzakach. Za pewne dla tego przyszła mu na myśl że jako jedyna jest w stanie zrobić coś z tą dziura w ramieniu. A co z Apsu ? Może po nią pójdziemy ?. Wallace zostań z Reyfu i pilnuj dziewczyny , Samuel może ją odchudzić o głowę.
Edic patrzył na towarzyszy, nie był pewien ich reakcji.
__________________ 3444862 A co do nicka ... nie , nie wziąłem go z gry :] . Altair jest gwiazdą . (gwiazdozbiór orła) Ci co żywią się nadzieją .... umierają głodni.... |