Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2008, 14:15   #49
Eltharion
 
Eltharion's Avatar
 
Reputacja: 1 Eltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodze
Po dotarciu do tymczasowego schronienia Roy od razu spać. Pocisk miał do wykonania wtedy stosunkowo łatwe zadanie – warta. Jednak w jego przypadku było to bardzo trudne gdyż nie był zbytnio cierpliwy.
„nienawidzę się nudzić … pieprzona warta” – pomyślał Thomas.
Po spokojnej godzinie siedzenia na przednim siedzeniu samochodu stwierdził że bezsensowne jest nieróbstwo. Postanowił poddać się błogiemu upojeniu alkoholowemu i sięgnął po butelkę samogonu z tylnego siedzenia. Wysiadł z samochodu aby się trochę powłóczyć. Przy drodze zalazł zdechłego psa. Nie byłoby to dziwne jakby nie miał na sobie śladów pazurów i rozszarpanych wnętrzności, ponadto był stosunkowo świeży.
„wygląda jakby coś lub ktoś go rozszarpał jakieś kilkanaście godzin temu … nie sądzę żeby to coś było daleko … lepiej uważać” – pomyślał Pocisk po czym wrócił do zajazdu.
Usiadł przy ścianie dopijając samogon. Chwilę był uważny i miał oczy i uszy szeroko otwarte. Pare razy przeszedł się dookoła budynku. Nie trwało to jednak długo. Po jakichś pół godziny zasnął pod ścianą z karabinem w ręku.

Około godziny później obudziło go potworne sapanie. Wstał szybko na równe nogi tak cicho jak się dało. hałas dochodził zza budynku. Thomas chwycił broń i powoli skierował się w tamtą stronę. Nie zdziwił się zbytnio – był to mutant nie przypominający nic co do tej pory widział. Miał długie wyglądające na zabójcze szpony, cały był pokryty jakąś dziwną obślizgła substancją a jego twarz przypominała ośmiornicę z czterema mackami. Najwidoczniej przeszkadzały mu one w oddychaniu bo sapał tak głośno że obudził Thomasa.



Mutant stał tyłem do Pociska zwrócony w stronę ścierwa psa.
Thomas chciał wykorzystać moment zaskoczenia i zwolnił spust z lufą wycelowaną prosto w czaszkę potwora. Wsypał w niego dwie serie ale ona nawet nie myślał o śmierci, lekko tylko zadrżał, odwrócił się i zaczął się człapać w stronę przerażonego Thomasa.
Strzały obudziły Roya który od razu sięgnął po snajperkę i wybiegł z budynku. Widział jak Thomas odwraca się i zaczyna uciekać. Niestety nie udało mu się. Mutant złapał go za nogę i obalił na ziemię.
-Aaa ! Zostaw mnie kupo łajna!! – Krzyczał przerażony Thomas.
-Stul ryj Pocisk bo ktoś cię usłyszy – wyszeptał Roy po czym przyklęknął na jedno kolano, wycelował mutantowi głowę i nacisnął spust. Tym razem strzał był skuteczny. Potwór zsunął się na ziemię umierając na miejscu. – "to nie było takie trudne." – pomyślał Roy, po czym wstał i pobiegł w stronę leżącego Thomasa.
- Nic ci nie jest? – spytał
- Dobrze że się obudziłeś. Jak byś tego nie zrobił pewnie rano znalazł byś moje pieprzone ścierwo na ulicy. Dzięki.
-Już drugi raz ratuję ci dupę. Masz u mnie dług. – powiedział Roy po czym podał Pociskowi rękę. – wstawaj i idź do samochodu, przyszykuj się do wyjazdu, nie zostaniemy tu.
- Jestem za … - odpowiedział wciąż zszokowany Thomas

Roy pamiętając o zasadach wyścigu wyciągnął nóż i wyciął kawałek skóry z ręki mutanta, po czym ruszył do samochodu.

-Dobra jedziemy stąd. – powiedział Roy odpalając furę. Szybko jednak zauważył że mówił do siebie bo Thomas już spał na przednim siedzeniu. Roy tylko się uśmiechnął po czym ruszył w dalszą drogę.
 
__________________
"Jeśli nie nakłonię niebios, poruszę piekło"

gg: 7219074 :)
Eltharion jest offline