Wyrwany z drzemki chwilkę tępo patrzyem na resztkę piwa ściekającego po spodniach, po czym popchnąłem w ramię śpiącego pijaczynę
-Patrz co robisz dziadu!-warknąłem zirytowany
-Nie wszyscy w około mają gdzieś jak wyglądają! eh ta Polska, wcale nie lepsza od mojego rodzinnego kraju, ale tam mnie nigdy nikt niczym nie oblał w pociągu... - pomyślałem ,-wszędzie menelstwo i ćpuny, pierdolona zakała.
Poczułem znajome ciepło na twarzy.
Poprawiłem okulary, złapałem torbę i ruszyłem ku wyjściu z przedziału.
-Miłej drogi-burknąłem.
Poszedłem w stronę łazienki spoglądając na szybko umykające drzewa za oknem.
Kiedy zbliżyłem się do końca przedziału uderzył mnie smród z kibla.
Postarałem się wstrzymać oddech, wejść złapać papier toaletowy i wyjść na korytarz. pierdole, nie wracam tam- pomyślałem -postoje na korytarzu przynajmniej będę miał spokój |