Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2008, 22:27   #88
Gettor
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
Ork odprowadzał wzrokiem Darkstorna.
*Szukać krasnala?... Po co?* pomyślał. *A niech się zgubi pokurcz jeden. Bez niego moje życie na pewno nie będzie uboższe.*

Wtem poczuł czyjąś obecność. Zamknął oczy. Taak, to ewidentnie był duch, lecz czego mógł od nich chcieć? Rzadko się zdaża żeby duchy, zwłaszcza takie... takie... smutne.

Otworzył oczy i z zaskoczeniem zauważył że w międzyczasie Earwyne... umarła. Chrząknął i spojrzał znacząco na taurena. Bo to była oczywiście jego wina. Po cholerę ruszał tego pająka?

Nie żeby Shar'hula obchodziła elfka, lecz taka niepotrzebna śmierć wzbudzała w nim mieszankę złości z żalem. Przez chwilę nawet pomyślał żeby taurena jakoś ukarać pomimo osobistego szacunku dla tej rasy.

I znów to poczuł. Kolejny duch do nich przybył. Niebywałe było żeby któryś z nich przybył z własnej woli raz na tydzień, a co dopiero dwa duchy w tej samej minucie!
Jednak ten był inny... Pierwszy duch był smutny, przepełniony żalem, a ten... płonął.

Niedobrze.

- COFNĄĆ SIĘ DO KURWY NĘDZY!! - wrzasnął Shar'hul kiedy tylko sobie uświadomił o niebezpieczeństwie. Oczywiście nie czekał aż ktokolwiek zareaguje, tylko sam się szybko zaczął przemieszczać w stronę dżungli, jak najdalej od plaży.

Nie przeszedł kilku kroków kiedy niebezpieczeństwo się ucieleśniło - oto nastąpiła mała eksplozja w miejscu gdzie jeszcze przed chwilą się znajdowali. Ogień opadł i oczom orka ukazało się na wpół spopielone ciało Cargahtena.
Ork uśmiechnął się chytrze.
*Oj, bo się przejmę.* zażartował w myślach.

Nie wiedzieć czemu spodziewał się wielkiego wybuchu, armageddonu wręcz. Kiedy porównał swoją wizję z eksplozyjką sprzed kilku sekund prawie się roześmiał.

No ale były ciała, należało coś z nimi zrobić. Ork patrzył na poległych "towarzyszy" przez chwilę, po czym rzucił luźną propozycję:
- To może spalić ciała? Bo wątpię by komuś z nas się chciało kopać groby. Zresztą nie mamy ni łopaty, ni czasu.
 
Gettor jest offline