Miałem ostatnio na sesji trochę nadgorliwego gracza... Dodam że grał paladynem
MG (ja) - Wchodzicie do namiotu, a tam kilka skrzyń takich które otwiera się łomem, oraz jedna, specyficzna, z wiekiem do otwarcia.
G1 (paladyn) - Otwieram skrzynię i zabieram wszystko co jest w środku.
MG - A kto ci powiedział że można ją otworzyć?
G1 - ... sprawdzam czy można otworzyć.
MG - <rzut k20> można
G1 - To otwieram!
MG - Oberwałeś błyskawicą za <rzut 2k10> 15!
G1 - Kurde... no nic, co jest w środku?
MG - Długi łuk refleksyjny...
G1 - BIORĘ!!
MG - Magiczny kostur...
G1 - BIORĘ!!!
MG - ...
G1 - BIORĘ!!!!
MG - Ale ja nic nie powiedziałem.
G1 - Ech... jest tam coś jeszcze?
MG - Miecz dwuręczny...
G1 - BIORĘ!!!!!
MG - Mogę ci zadać pytanie? Na co Ci magiczny kostur, miecz dwuręczny i łuk refleksyjny skoro używasz młota i tarczy?
W tym momencie trzech pozostałych graczy ryknęło śmiechem.