Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-05-2008, 13:33   #9
nonickname
 
nonickname's Avatar
 
Reputacja: 1 nonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputację
Moje posse maja często przedwojenną srebrną jednodolarówkę...
I grając kręcę nią między palcami szybko i efektownie...
To tworzy klimat, zwłaszcza, jak grasz cwaniakiem...
Zdarza mi się tez grać szulerem, więc nieodłączne są jakieś bajeranckie kości i talia kart...
Tymi rzeczami także bawię się na sesji - znaczy są fizycznie obecne w pokoju w którym gramy. Fajnie można odegrac postać - siedzę w barze tasuję karty, robię sztuczki(odgrywane) i nie parzę kolesiowi wogóle w oczy, bardziej jestem pochłoniety kartami. Tak jak bym mu mówił - leję na Ciebie ciepłym moczem... z czym do mnie przychodzisz synku... ?

Ale najciekawsze nadchodzi teraz:
Grałem (i znów będe grał tą postacią!) SZAMANEM. I zrobiłem sobie postapokaliptyczną wyrocznię! Wziąłem skórzaną dużą sakiewkę i nawrzucałem kilkadziesiąt kapsli od Tymbarku... Jak wiadomo pod kapslami są różne ciekawe teksty. I wróżyłem z tego graczom i enpisom... było przednio

Myślę, że posiadanie ważnych dla naszych postaci gadżetów na planie fizycznym (nie w świecie gry), zwiększa immersję. Łatwiej odgrywać postać, bo grasz nie tylko mimiką, czy głosem, ale gestami, a nawet całym sobą. Polecam.
 
__________________
Arkham Radio

Ostatnio edytowane przez nonickname : 16-05-2008 o 12:13.
nonickname jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem