- Jest! Jest! Znalazłem! - Zakrzyknął Arab skacząc z radości niczym małe dziecko. Tak jakby humor i sposób zachowania nowego towarzysza podróży przerzuciły się i na niego. Szczęśliwy szybko podbiegł do mapy. Nim reszta drużyny zdążyła podejść, szybko położył pierścień. Widząc zarys drogi, jaką przebyli, szybko wskazał na mapie miejsce, gdzie teraz się znajdowali mówiąc: - Jest coraz lepiej. Wcale się tak nie zgubiliśmy. W tym tempie niedługo bedziemy w Karak Norn. - mówił to bardzo szybko, z ogromną ekscytacją, chyba rzeczywiście nastrój elfa obudził w nim osobę jeszcze młodszą, aniżeli teraz nią był.
Czarnoskóry szybko włożył pierścień na palec i zwinął mapę w rulon, wsadzając ją do tuby. - Jeśli nikt nie ma przeciwwskazań, chyba możemy jechać dalej. - powiedział obserwując wszystkich, po czym zawiesił wzrok na elfie. - Witam w naszej kompanii Guidonelu. Choć jesteś względem nas szczery, możesz być jednak pewny że podejrzenia nie znikną od tak. Ale wspólne podróżowanie będzie doskonałą okazją, aby się ich pozbyć. A tak w ogóle to siadaj na wóz, bo lepszy wypoczęty przewodnik, aniżeli zmachany chodem. - ciągnął Abrahim wskazując na wóz - Może gruszeczkę?
- A dokąd zmierzamy? - dodał po chwili - Wyzwolić ojczyznę tego oto naszego dzielnego krasnoluda - mężczyzna wskazał na Garnira i rzekł do niego - No brodaczu. Nie obijamy się, czeka nas długa droga.
__________________ "Gdy Ci obcych ludzi trzech mówi że jesteś pijany to idź spać" - Stare żydowskie przysłowie ;) |