Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-05-2008, 17:22   #19
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Ravist wysłuchał Elfa.

~Ja chcę, ja, ja, ja!!!-krzyczał Tev.
~Daj spokój, właśnie prowadzę ciekawą rozmowę-rzekł spokojnie Półelf.
~Ale JA chcę!!!-wrzasnął Tev, podskakując i tupiąc jak małe dziecko.
~Pobawisz się później. Daj mi tylko skończyć, dobrze?
~No dobra-odpowiedział Tygrys po chwili namysłu.

-Oczywiście fanatycy zdarzają się po obu stronach, ale zauważ, że podałem Waldorffa i Barbaka jako wyznawców, a nie fanatyków Bieli, więc z tego wynika, iż wcale nie twierdzę, że po stronie Światła zdarzają się sami fanatycy.
Biel i Fiolet to siły równoważne, przeciwstawne i w każdej z niech występują podobne elementy, jednakże przeciwstawne. Mam tu na myśli przykład fanatyków Bieli i fanatyków Chaosu.
Nie przechylam się na stronę Mroku, a jedynie zwracam się ku wam, przedstawicielom Bieli. Zadajmy więc sobie pytanie: co bym powiedział, gdyby podmiot różnił się? Na miejscu podmiotu zamiast Bieli, postawmy Chaos. Powiedziałbym analogicznie to samo z drobnymi modyfikacjami, by pasowało do Fioletu. Zaistniała tu różnica podmiotów i nic więcej. Gdybym mówił przykładowo do Astarotha, ogień porównałbym do Chaosu.
Dlaczego, więc nie mówię do niego? Ponieważ on to wszystko wie i zrozumiał to. To tak jakbym próbował opowiedzieć rybie co dzieje się pod wodą. Nie mówi, że wszyscy wyznawcy Chaosu rozumieją to, tak jak wyznawcy Bieli. Nie mniej jednak to Biel odtrąca pokój i takie są niezaprzeczalne fakty.
Jak już mówiłem, nie podkreślałem wyższości Fioletu nad Bielą, tylko zwracałem się do Bieli, a to jest znaczna różnica.
Neutralność istnieje i ja jestem jej przykładem, bo świat nie jest czarny i biały. Ma również inne odcienie, a wśród nich jest neutralność. Wielu ciężko jest pojąć jego samą ideę, jednakże to, że wielu nie dostrzega tej siły, nie znaczy, że jej nie ma.
O Astarothu mówiłem jako przedstawicielu Fioletu. Oczywiście mogę powiedzieć ogólnie, że Fiolet chce pokoju z Bielą, a Biel ten pokój odtrąca. To miałem na myśli, chociaż zdaję sobbie sprawę z tego, iż nie wszystkie Demony myślą tak jak Astaroth i nie wszystkie istoty Światła myślą tak jak ci, odtrącający pokój. W żadnym wypadku nie chodziło mi o konkretne persony.
Z przykładem Almanakh i Veriona zgadzam się i miałem na myśli dokładnie to samo. Skoro, więc Almanakh tak się zachowała to czemu inne istoty Bieli nie mogą tak zrobić, skoro uważają ją za Boginię, czyli istotę doskonałą, którą trzeba naśladować, popierać jej zdanie, zgadzać się z jej poglądami?
Jak już mówiłem, świat nie jest tylko czarny i biały
-zakończył, wpatrując się w ogień, po czym odezwał się do Elfa.
-Skoro nie chcesz być postrzegany jako fanatyk, nie zachowuj się jak i oni, zaś pokazanie twojej broni jako przykładu było trochę żałosne, za co Tev prawdopodobnie skróciłby cię o głowę.
Jednakże ja tego nie zrobię, gdyż wynikło to z niezrozumienia. Nie mówię tu o mieczu w sensie fizycznym taki jak ty trzymasz. A widziałeś to?
-zapytał, błyskawicznie wyjmując Asetha z jednostronnym ostrzem.
-Patrzysz na moje słowa powierzchownie i nie dostrzegasz głębi. To już jednak twój problem.
Każde twoje słowo potwierdza niezrozumienie każdego mojego, a ja nie mam zamiaru się powtarzać i jeżeli twierdzisz, że Biel czyni tylko dobrze, a Chaos tylko źle, to powiem wprost, jesteś głupcem.
Poza tym mówisz o starym Chaosie, który odszedł wraz ze starym Shabradino. Nowy pojawił się wraz z nowym i to właśnie nowy chce pokoju. Stary po pewnym czasie zniknie, odejdzie, zaś w świecie Bieli nie została przeprowadzona żadna reforma mająca na celu założenie pokoju. Sam dajesz przykład tego, co powiedziałem, potwierdzając, nieświadomie oczywiście, moje słowa.
Poza tym jeżeli chcesz powiedzieć, że Chaos nie ma zasad i nie ma ich również Astaroth, to licz się ze słowami, jeżeli nie chcesz znaleźć mojego ostrza w swoich plecach.
Ja nie wybieram niczego. Ani Chaosu, ani Światła, choć cenię sobie nieliczne jednostki ich wyznawców
-rzekł do Elfa, po czym odezwał się Waldorff.
-Mówisz o sobie Waldorffie. Ty nie odrzucasz i chwała ci za to. Przed chwilą odezwał się Elf z chęcią wytępienia wszystkiego, co ma cokolwiek wspólnego z Chaosem. No, może przesadziłem, ale jest jego przeciwnikiem. Ty, Waldorffie, jesteś przeciwnikiem starego Fioletu jaki i Bieli, która postępuje jak stary Chaos, a zwolennikiem nowego Fioletu oraz prawdziwego Światła i prawidłowo. Tak właśnie powinno być.
Jeżeli zaś chodzi o wspólną pracę i pokój to właśnie o to cały czas mi chodzi
-po czym spojrzał na ostatni wybryk Kapłana.
-Mam do ciebie teraz pytanie, czy nie uważasz, że masz już zbyt dużo doświadczenia, by wygłupiać się? Wiesz czego pragnę? Porozmawiać z Krasnoludzkim Kapłanem, Waldorffem Steelhammerem, moim przyjacielem...-ostatnie zdanie zawisło w powietrzu pomiędzy Krasnoludem, a Rakszasą, wpatrującym się w oczy wyznawcy Moradine.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.

Ostatnio edytowane przez Alaron Elessedil : 15-05-2008 o 17:56.
Alaron Elessedil jest offline