Ravist zobaczył lekki ukłon Mrocznego Elfa i odwzajemnił go. Zawsze ludzie, którzy go szanowali, byli szanowani przez niego. Każda akcja wzbudza reakcję. Nic nie dało rady tego zmienić.
-Zależy o jakich Demonach mówisz. Jeżeli są to Demony starego Fioletu to trzeba wziąć się do roboty i zadbać, żeby na ich miejsce nie powstały kolejne, zaś jeżeli chodzi o Demony nowego Chaosu to nie ma potrzeby ich zabijać, więc powstawanie na ich miejsce kolejnych nie jest problemem.
Poza tym jestem zdania, że Biel i Fiolet to lustrzane odbicia, a równowaga musi zostać zachowana. Jeżeli z jednej strony powstają rzesze Demonów, to z drugiej mogą, ale nie muszą powstawać rzesze sił Bieli lub jednostka równoważąca te rzesze. Dlatego też między innymi uważam Biel i Fiolet za równoważne, przeciwstawne.
Poza tym, Demony starego Chaosu są bezpośrednim problemem Astarotha, jako stworzycielem nowego Chaosu oraz pośrednio z jego sojusznikami. Ośmielę się powiedzieć, że Demony starego Fioletu będą miały kłopoty z Demonami nowego Fioletu i całą Bielą. Demonów starego Chaosu będzie coraz mniej, aż w końcu znikną. Może nie całkowicie, ale znikną. Wtedy Demony będą miały porządek w planie mgieł i ich przeciwnikami będą fanatyczni wyznawcy Bieli oraz oraz niereformowalni wyznawcy Bieli. Podejrzewam, że w tym czasie część Bieli przyjmie sojusz Fioletu i zjednoczą się, by fanatycy i niereformowalni zmienili się, pozostawią ich wyizolowanych w spokoju lub zniszczą. Takie jest moje zdanie. Nie koniecznie musi być prawdziwe, jednakże mnie wydaje si, iż jest to prawdopodobna wizja-rzekł w odpowiedzi Ray'giemu.
-A jednak jest to możliwe. Po części mam zachowania jednej i drugiej strony, lecz są one w równych ilościach, więc równoważą się, dając neutralność. Jest to tylko jedna ze stron neutralności. W niektórych opiniach całkowicie nie zgadzam się z ani jedną ani drugą stroną. W niektórych kwestiach zgadzam się zarówno z jedną jak i z drugą stroną, a najważniejsze jest, że neutralność stoi pomiędzy Bielą, a Chaosem, nie zabierając zdania w sporze. Uważaj na tych, co nie stoją po żadnej stronie, gdyż często są niewidoczni. Jak to w moim świecie mawiają, "najskuteczniejszą sztuczką diabła było przekonanie ludzi, że nie istnieje". Tak też jest w tym przypadku. Neutralność nie rzuca się w oczy, jednakże istnieje. Wierzcie mi, nie jestem jedyny. W tym kręgu jest nas co najmniej dwóch-rzekł z tajemniczym błyskiem w oku. Oczywiście nikt nie mógł mieć pojęcia o kim mówi Ravist.
__________________ Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje. Nie jestem moją postacią i vice versa.
Ostatnio edytowane przez Alaron Elessedil : 15-05-2008 o 20:16.
|