15-05-2008, 20:25
|
#107 |
| Żar piekielny polał się z nieba niespodzianie,
Panowie zakrzyknęli, zawrzeszczały panie,
Fundamenty stodoły runęły jak papier,
- Oł maj gad! – krzyknął pludrak – Łer is maj dir rapier? Tadeusz własnym ciałem przykrył Zosię drogą,
- Niech się ratują wszyscy którzy tylko mogą!
***
Minut kilka po tym usiedli wszyscy w trawę,
Jakby każdy wychłeptał w mig turecką kawę,
Tak dyszeli i sapali, tak jęczeli i stękali,
Nawet pan wojewodzic z sercem przecie z stali.
- Tu macz trunki wypiłem chyba. Chcę do bedrum –
Jęknął pludrak strachliwy na obecnych forum... |
| |