Ciastko było przepyszne...
I, przynajmniej na razie, nie wywołało żadnych negatywnych skutków. Kuba z trudem powstrzymał chęć sięgnięcia po następne... Koszyk co prawda nie był malutki i ciastek też było w nim parę, ale nie wypadało przesadzać... Dla innych też musiało starczyć...
Widząc kolejnych potencjalnych samobójców uśmiechnął się lekko.
- Na razie nikt z nas nie urósł jak sosna, ani nie zmalał... Zresztą na ciasteczkach nie było napisu "Zjedz mnie", więc chyba los Alicji nam nie groził...
O innych ewentualnych konsekwencjach, takich jak zapadnięcie w stuletni sen, wolał nie wspominać.
Spojrzał na Piotrusia, który zaczął szykować wygodne siedzisko dla Monisi.
- Proponowałbym, tak jak mówił Jaś - powiedział - iść dalej i to jak najszybciej... Zanim coś się napatoczy... - zacytował słowa kolegi. - Do wieczora jeszcze trochę czasu zostało.
Nagle roześmiał się. Widząc nieco zdziwione spojrzenia powiedział:
- Przypomniał mi się wiersz, który ułożyła moja mama... Idealnie pasuje do tych Zwariowanych Krain... Chata Baby Jagi
Za górami, za lasami,
gdzieś na końcu świata,
stała między sosnami
piernikowa chata.
A w niej:
Baba Jaga z kotem,
wory ze srebrem,
wory ze złotem,
sroka plotkara,
sowa stara,
kruk – złe ptaszysko,
to wszystko.
Żyli sami dla siebie,
nie wadzili nikomu
i było im jak w niebie
w piernikowym domu.
Aż raz, w późnej porze,
przyszedł Jaś
ze swą siostrzyczką
i, jak w czarnym horrorze,
zmieniło się wszystko.
Baba Jaga kominem
uleciała z dymem,
nie ma sowy ni kruka
(sroka dziupli szuka),
wypędzili kota,
wzięli wory złota,
chatkę z ciasta schrupali
i powędrowali dalej.
Za lasami,
rzekami,
gdzieś,
gdzie się
kończy
ziemia,
jest las,
lecz
pod sosnami
chaty
z piernika
nie ma.
Skończył mówić, po czym ponownie się uśmiechnął, choć może nieco mniej wesoło.
- Oto przed nami nowy, wspaniały świat - wskazał ścieżkę, która niby wstążka wiła się między wzgórzami. - Chodźmy zobaczyć, co czeka nas za tymi wzgórzami.
Ruszył ścieżką. Po paru krokach obrócił się, zatrzymał i powiedział:
- No, chodźcie... Może tam - wskazał ręką kierunek - znajdziemy jakieś schronienie. Nawet jeśli ma to być chatka Baby Jagi... |