Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-05-2008, 23:14   #19
Cosm0
 
Cosm0's Avatar
 
Reputacja: 1 Cosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputacjęCosm0 ma wspaniałą reputację
Zasheir przyjrzał się swemu łupowi ściskanemu w śniadej dłoni - małej, lnianej sakiewce, której zmechacone, żółtawe nici wskazywały na znaczny wiek wysłużonego przedmiotu. Jakkolwiek by wysłużony to przedmiot nie był, ludzie pokroju Zasheira raczej nie rozmyślali o takich sprawach zbyt długo, a Calimshyta nie był żadnym wyjątkiem. Łotrzyk odszedł trochę z tłumu na bok, do cienia rzucanego na ziemię przez jeden z płóciennych daszków, z których większość przykrywała stragany. Niestety zawartość tego małego woreczka nie miała okazać się dostatecznie pokaźna, by wywołać na ustach łotrzyka uśmiech. Co więcej, mina Zasheira wydałaby się obserwatorowi mizerna, kiedy wysypał zawartość sakiewki... 25 sztuk złota?! Do cholery i ja mam sobie za to kupić wielbłąda?! Chyba wielbłądzie łajno! Świat schodzi na psy... kiedyś ludzie nosili ze sobą więcej gotówki... Bądź co bądź zawsze to jakiś grosz dla kompletnie spłukanego w tej chwili łotrzyka. Zasheir miał się już odwrócić, zaszeleścić połami swego bawełnianego, pustynnego płaszcza i wejść ponownie w tłum na poszukiwania kolejnego frajera, tym razem bogatszego jednak te radosne plany przerwał tubalny, oskarżycielski głos groźnie wyglądającego typa, któremu towarzyszył drugi, równie groźnie wyglądający typ. Oboje zdawali się należeć do klanu Czarnego Rumaka i oboje jak jeden mąż ruszyli pewnym krokiem i z tęgimi minami w stronę Zasheira. Szybka kalkulacja podpowiedziała łotrzykowi, że lepiej nie pakować się z nimi w bezpośrednią potyczkę i to w dodatku na środku placu pełnego gapiów, gdzie za chwilę znajdzie się dziesięć razy tylu im podobnym. Zasheir postanowił, więc udawać głupa mając nadzieję, że tych dwóch nie będzie błyszczeć ani dobrą pamięcią ani wysokim intelektem.

- Heehe a niech mnie piorun Talosa trzaśnie! Ja to mam dzisiaj szczęście! Myślałem, że nigdy was nie znajdę w tym tłumie, ale tłum czy też nie długów lepiej nie zostawiać nie spłaconych kiedy przegrało się w karty po kilku pojemnych kuflach... zwłaszcza u tak znamienitych jegomościów. Macie tutaj swoje 5 sztuk złota i obyśmy więcej nie musieli grać razem... nie stać mnie na was po prostu... - Zasheir odwrócił się z uśmiechem na pełną gębę mając nadzieję, że jego mały blef zadziałał należycie [Rzut w Kostnicy: 21] po czym skierował się jak najszybciej do uliczki, która wyprowadzi go z rynku... i z zasięgu wzroku obu wojowników mając nadzieję, że prędzej niż oni zdążą się połapać, iż zrobiono z nich jelenie, on zdąży skryć się poza zasięgiem ręki sprawiedliwości.
 
__________________
Wisdom of all measure is the men's greatest treasure.

Ostatnio edytowane przez Cosm0 : 15-05-2008 o 23:30.
Cosm0 jest offline