Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-05-2008, 15:46   #57
Kud*aty
 
Kud*aty's Avatar
 
Reputacja: 1 Kud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłośćKud*aty ma wspaniałą przyszłość
Każde z was zareagowało najszybciej jak mogło. Odziwo najszybszy był mały gnom, który momentalnie znalazł się na swoim kucu, którego umiejętnie zmusił do szybkiej jazdy. Zaraz po Aldo swojego wierzchowca dosiadł Dart, poczym pognał za swym nowym towarzyszem z łukiem w ręce. Podczas gdy jeźdźcy gnali za nieznajomymi Uru odnalazł swój łuk, naciągnął strzałę na cięciwę i wyczekiwał najlepszego momentu do oddania strzału, podczas, gdy niziołek jako ostatni wyjeżdżał z obozu. Grimbigr nie miał trudności z trafieniem w przeciwnika. Ten zdawał się go nie widzieć, tak samo jak reszty bohaterów jadących za nim. Kobieta również wydawała się być w ogóle nieświadoma obecności kogoś oprócz goniącego ją mężczyzny. Gnom stracił na chwilę równowagę, gdy jego młot swobodnie przeleciał przez ciało człowieka. Aldo zmuszony był zwolnić. Tym samym zrównał się, z Dartem, który powoli zaczynał prześcigać kuca. Zaraz po ataku gnoma przez udo konia przeleciała strzała Uru, którą w końcu wypuścił. Każdy mógł dostrzec, że wbiła się w ziemię po drugiej stronie drogi. Żaden z waszych kolejnych ataków nie przynosił zamierzonego efektu. Jeźdźcy, których goniliście poruszali się cały czas jednym tempem, natomiast wasze wierzchowce zmęczone całodzienną podróżą szybko zaczęły opadać z sił. Nie mogliście nic na to poradzić, w końcu trzeba było przerwać pościg. W końcu zatrzymaliście się. Serca wam zadrżały, gdy dostrzegliście, że niespodziewanie mężczyzna zrównał się z kobietą, wyciągnął coś na wzór sztyletu zza pasa i dźgnął uciekinierkę w plecy. Ta wydała jeszcze okrzyk Ach!, poczym spadła z konia. Wszyscy ruszyliście ponownie na pomoc damie, lecz w tej samej chwili konie oraz postanie rozpłynęły się w powietrzu. Zastanawiając się nad wszystkim, co zaszło zaczęliście wracać do obozu. Na pewno całe zdarzenie, którego byliście świadkami nie należało do codziennych…
 
__________________
Nie-Kud*aty, ale ciągle z metalu...
Kud*aty jest offline