Krasnolud miał już zadać ostateczny cios, gdy usłyszał głos Darkstorna:
- Nie zabijaj! Przyda się nam. Czegoś się dowiemy.
Te słowa były słuszne. Zamordowanie czarnoksiężnika nic by nie dało, a mogłoby nawet zaszkodzić. Żywy zakładnik jest o wiele cenniejszy od martwego ciała.
Krasnolud wstrzymał cios, pozwalając aby pnącza spętały Warlocka, po czym spojrzał w oczy pojmanego. Najwięcej było w nich gniewu, ale można było też zauważyć nutę strachu i rozpaczy. Spoglądając w ślepia orka dało się odnieść wrażenie iż wolałby umrzeć, niż być pojmanym. Nic dziwnego. Żyjąc wśród okrutnego społeczeństwa opętanych sług Legionu zapewne przyzwyczaił się do torturowania więźniów i spodziewał się że jego też będą męczyli.
Chociaż Wędrowiec nie wiedział czy jego towarzysze nie zastosują tortur. Znał ich za krótko i zbyt powierzchownie, aby potrafić przewidzieć do czego są zdolni.
Gdy roślina opętała czarnoksiężnika, Ferin rzekł do trolla:
- Co teraz zrobimy? Ja bym proponował wezwać resztę. |