|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
16-05-2008, 16:57 | #91 |
Reputacja: 1 | Idąc przez dżunglę, Darkstorn zatrzymał się przed kilkoma drzewami, czując podmuch gorącego powietrza. Po chwili drzewa poczęły się palić. Po kilku sekundach, szaman zrozumiał na co właściwie patrzy: kula ognia wielkości Sporego głazu leciała ku niemu ze złowrogim "łiiiiiiii". "Kurwa. Będzie gorąco ". Kula minęła o kilka metrów szamana, skaczącego w bok. Wtedy troll usłyszał krzyk krasnala. "Łatwo go znaleźć. Dziecinnie łatwo". Darkstorn ruszył przed siebie, zatrzymując się dopiero na plaży i oglądając dramatyczną scenę: krasnal stał z bojowym toporem nad warlockiem, któremu chciał zadać ostateczny cios. Warlock miał znak Płonącego Ostrza. "Ered'Nash. Niedobrze" Kilka szybkich gestów i dobrane słowa starczyły, by z ziemi wysunęły się grube pnąccza oplątujące ciało i twarz warlocka, nie pozwalając mu się ruszyć lub przemówić. -Nie zabijaj!-szaman ryknął do krasnoluda.-Przyda się nam. Czegoś się dowiemy. |
16-05-2008, 22:58 | #92 |
Reputacja: 1 | Krasnolud miał już zadać ostateczny cios, gdy usłyszał głos Darkstorna: - Nie zabijaj! Przyda się nam. Czegoś się dowiemy. Te słowa były słuszne. Zamordowanie czarnoksiężnika nic by nie dało, a mogłoby nawet zaszkodzić. Żywy zakładnik jest o wiele cenniejszy od martwego ciała. Krasnolud wstrzymał cios, pozwalając aby pnącza spętały Warlocka, po czym spojrzał w oczy pojmanego. Najwięcej było w nich gniewu, ale można było też zauważyć nutę strachu i rozpaczy. Spoglądając w ślepia orka dało się odnieść wrażenie iż wolałby umrzeć, niż być pojmanym. Nic dziwnego. Żyjąc wśród okrutnego społeczeństwa opętanych sług Legionu zapewne przyzwyczaił się do torturowania więźniów i spodziewał się że jego też będą męczyli. Chociaż Wędrowiec nie wiedział czy jego towarzysze nie zastosują tortur. Znał ich za krótko i zbyt powierzchownie, aby potrafić przewidzieć do czego są zdolni. Gdy roślina opętała czarnoksiężnika, Ferin rzekł do trolla: - Co teraz zrobimy? Ja bym proponował wezwać resztę. |
17-05-2008, 09:54 | #93 |
Reputacja: 1 | Spętany zaklęciem czarnoksiężnik zaczął się szarpać i wyrywać , warcząc i przeklinając przy tym siarczyście. Kiedy zauważył , że troll i krasnolud chcą go pojmać , postanowił walczyć do ostatniej kropli krwi. Jego oczy na chwilę zapłonęły jasną czerwienią , jego ręka wyciągnęła się w geście szybkiego zaklęcia skierowanego w stronę trolla. Jego dłoń zajarzyła się aurą ciemności , jakby zakrzywiając światło obecne w tej sferze. Darkstorn poczuł ogromny ból przeszywający każdą komórkę jego ciała. Agonia była tak wielka , iż szaman nie utrzymał się na nogach i upadł na ziemię zwijając się z bólu. Czarnoksiężnik starał się za wszelką cenę dosięgnąć krasnoluda swoim krisem , machając nim przy tym na oślep.
__________________ Here we stand, bound forevermore we're out of this world ,until the end...Here we are, mighty, glorious At The End Of The Rainbow with gold in our hands... Hammerfall - At The End Of The Rainbow |
18-05-2008, 23:58 | #94 |
Reputacja: 1 | Ferin chwilę po zadaniu pytania zauważył iż Darkstorn zwija się z bólu. „Co się dzieje?” - pomyślał, po czym spojrzał na pojmanego orka, który mimo pęt próbował zranić go swoim ostrzem. Należało szybko zadziałać. Krasnolud uniósł swój topór w górę i z całym impetem uderzył w czarnoksiężnika. Udało się. Potężny cios, po drodze miażdżąc obojczyk, wciął się głęboko w ciało. Z członka plugawego klanu uleciała dusza. Ferin odetchnąwszy z ulgą, wyciągnął swój oręż z martwego przeciwnika. Co prawda teraz nie będą mieli żadnego zakładnika, z którego mogliby wydusić trochę informacji o wyspie, tym co tu się dzieje, czy w końcu o tym jak się wydostać z tego przeklętego miejsca, lecz była jeszcze dobra strona medalu. Przynajmniej ork już nic im nie zrobi, a jak przed chwilą dało się zobaczyć był niebezpieczny nawet spętany. Racją też było że krasnolud mógł go ogłuszyć, ale to praktycznie byłoby równie niebezpieczne jak skrępowanie. Gdyby czarnoksiężnik odzyskał przytomność mógłby zaatakować, tak jak to zrobił teraz, albo co gorsza wezwać posiłki. Tylko... dlaczego teraz tego nie zrobił? Czemu walczył sam? Przecież przedtem nasyłał na nich zwierzęta. Przynajmniej wszystko wskazywało na to że to właśnie on to robił. A może wezwał wsparcie? Próżno było się zastanawiać. Wędrowiec spojrzał na obolałego trolla. Teraz trzeba było jakoś powiadomić resztę towarzyszy. Tylko jak? Wszystko było uzależnione od stanu Darkstorna. - Dobrze się czujesz? Będziesz w stanie dojść do pozostałych o własnych siłach? - zwrócił się do niego. |
19-05-2008, 15:45 | #95 |
Reputacja: 1 | -Mnie nie dostaniecie. ERT AM'ZUL. Troll naciągnął Łuk i wycelował strzały w mężczyznę. Wpuścił. Nie celował. Z takiej odległości na pewno trafi. Płynnymi, szybkimi jak wiatr ruchami powtarzał wszystko jak rytuał. Dopiero gdy ghule były dość blisko chwycił za toporki. „ No chodźcie posmakować topora berserkera.” |
20-05-2008, 16:27 | #96 |
Reputacja: 1 | Szaman został na plaży sam , po tym jak reszta towarzyszy rozpierzchła się , każdy w swoim kierunku. Postanowił nie czekać na resztę i spalić zwłoki towarzyszy. W tym celu potrzebował drewna , więc ruszył w stronę dżungli ,aby znaleźć rozpałkę. Obraz dżungli nie zmienił się , wszystko wyglądało tak jak gdy ostatni raz tędy przechodził. Gdy zbierał drewno , usłyszał z oddali dochodzący ryk. Kierowany przez swój instynkt podążył za dźwiękiem , przecierając się przez gęste krzaki i wysokie trawy. Z drogi ustępowały mu przeróżne owady , od dżdżownic po wielkie żuki. Także kilka oburzonych ptaków podniosło się z palm , gdy ork przechodził obok. Oczom Shar`hula ukazał się jego towarzysz Kir`Jin , w stronę którego biegli dwaj nieumarli . Troll wypuścił pierwszą strzałę , która wbiła się mężczyźnie w czoło , na co ożywieniec nie zwrócił większej uwagi. Dopiero druga strzała , która trafiła w martwe serce stworzenia powaliła go na dobre. Jedynie nieumarła kobieta dobiegła do łowcy , który przygotowany na atak zamachnął się swoim toporkiem w stronę szyi niespodziewanego wroga , jednak chybił , zaskoczony zręcznym unikiem stwora. Nieumarła zamachnęła się ręką , która była już pozbawiona skóry i mięśni i zadrapała głęboko trolla w policzek , tworząc trzy czerwone smugi na jego twarzy , z których zaczęła sączyć się krew. Przeciwnik trolla nie był bierny i mało dynamiczny jak większość nieumarłych . Przeciwnie , zdawała się być w amoku , była przepełniona furią i rządzą mordu. Zaklęcie Agonii przestało działać na Darkstornie. Ból powoli ustąpił , a troll odzyskał władzę nad swoim ciałem. Warlock był martwy , a jego ciało leżało bezwładnie , barwiąc piasek plaży na czerwono. Mablung nadbiegł od strony lasu , lecz nie ujrzał już nikogo , kto mógłby stanowić zagrożenie. Znów to uczucie was ogarnęło od strony wyspy. Ktoś was bacznie obserwował , a Ferin mógł przysiąc , że przez chwilę widział w koronach drzew kolorową maskę. Coś tutaj działo się nie tak. Wiedzieliście to i bardzo wam się to nie podobało. Po chwili doszliście do wniosku , że bezpieczniej będzie jeśli nie będziecie się rozdzielać.
__________________ Here we stand, bound forevermore we're out of this world ,until the end...Here we are, mighty, glorious At The End Of The Rainbow with gold in our hands... Hammerfall - At The End Of The Rainbow |
20-05-2008, 21:22 | #97 |
Reputacja: 1 | Fala czerwonego światła zalała oczy Darkstorna, który zgiął się wpół i runął na ziemię, drapiąc piach stalowymi rękawicami. Jesteś trollem, nie ludzką babą! Nie daj się!-myślał w duchu szaman, leżąc na ziemi. Po chwili atak bólu minął, a troll otworzył oczy. Zobaczył kałużę krwi i martwego warlocka. -Dobrze się czujesz? Będziesz w stanie dojść do pozostałych o własnych siłach? -Nic mi nie jest.-warknął Darkstorn z trudem wstając na nogi. Dobrze że go zabiłeś. Dzięki...Fenrinie. Dobra. Przydałoby się usunąć ciało. Potem ruszymy do reszty towarzyszy. |
20-05-2008, 23:38 | #98 |
Reputacja: 1 | Ferin nie zawracając uwagi na przekręcenie swojego imienia, przytaknął trollowi, po czym odwrócił się w kierunku trupa. Nagle przeszedł go dreszcz, a uczucie obserwacji wróciło. Do tego było coś jeszcze... Wśród drzew dżungli mignęła mu przerażająca, różnokolorowa maska. Było ją widać jedynie przez chwilę, ale krasnolud miał pewność iż była ona jak najbardziej rzeczywista, co bardzo mu się nie podobało. - Czujesz to? - rzucił do Darkstorna, gdy podnosił martwego orka z ziemi – Wiesz co, lub kto, to jest? Mając już czarnoksiężnika na plecach postanowił wrzucić go do morza. Wolał aby ciało znalazło się jak najdalej od nich. Przecież nie wiadomo było, czy warlock przypadkiem nie zmartwychwstałby w najmniej oczekiwanym momencie. Wędrowiec pozbywszy się organicznego balastu spojrzał w głąb wyspy i rzekł: - Przygotuj się. Ten nachalny wzrok chyba chce sprowadzić na nas kolejny kłopot. W myślach krasnoluda do głosu doszło jedno pytanie: „Co się tu dzieje?” |
21-05-2008, 16:22 | #99 |
Reputacja: 1 | Troll poczuł gorącą krew spływającą po jego policzku. Nagle cały świat przestał istnieć. Czarna pustka. On. Jego wróg. Nie wiedział czemu. Jego pragnieniem było go zabić. Zniszczyć istotę która stała naprzeciwko niego. Echo tego pragnienia coraz głośniej odbijało się w jego uszach. Jednocześnie odpływał. Walczył z tym z całych sił. Jeszcze raz spojrzał na wroga. Poddał się temu pragnieniu. -RET ISCHNAL EZAL!!! Troll atakował z niesamowitą furią raz po raz. |
31-05-2008, 14:39 | #100 |
Reputacja: 1 | Mablung przedzierał się przez las w kierunku z którego nadleciał pocisk. Jego duszę przepełniała wściekłość i żądza mordu, jednak kiedy wreszcie dotarł na plażę zauważył tylko trola, krasnoluda i martwego orka. " To pewnie ten ork zabił moją siostrę. Dobrze że już nie żyje, chociaż wolałbym zabić go samemu." Druid podszedł do swoich towarzyszy i powiedział: - Witajcie, całe szczęście, że nic wam nie jest. Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o tym wielkim włochaczu i mojej siostrze. - tutaj elf na chwilę zrobił przerwę, a potem zwrócił się do krasnoluda. - Dziękuje ci potężny krasnoludzie, że ich pomściłeś. Nagle znowu poczuł się obserwowany. Spojrzał w kierunku las, ale niczego specjalnego nie dostrzegł " Dlaczego ten ork nas zaatakował? Przecież zawarliśmy z nimi pokój przeciwko Archimondowi. Będę chyba musiał bardziej uważać na naszego orczego przyjaciela"
__________________ you will never walk alone |