[MEDIA]http://youtube.com/watch?v=XhnOXAjSHEM[/MEDIA]
Scott cały czas siedział w swoim wozie obserwując jak powoli zbiera reszta drużyny. Wszyscy dosiadali konie.
Mnie by się nie chciało tak podróżować. Nie rozumiem tych ludzi. - pomyślał Scott -
Nawet nie można sobie muzyki puścić. I niema gdzie spakować gitarę.
Scott już nie wytrzymując bezczynnego czekania przyciszył na chwilę muzykę, wystawił głowę przez całkowicie otwartą szybę i głośno krzyknął do wszystkich zebranych wokół:
- Ja pojadę na przedzie jako zwiad, a wy na koniach za mną.
- Poczekajcie chwilę panie Scott - odezwał się szybko burmistrz tak jakby chciał zatrzymać uciekiniera.
Scott szybkim ruchem otworzył drzwi i wyszedł z samochodu. Stanął przed burmistrzem i swoim donośnym głosem rzekł do wszystkich:
- Chłopaki. Powaliło was. Przecież my mamy razem podróżować. To co w czasie walki będzie: "Panie burmistrzu czy byłby Pan taki uprzejmy i zastrzelił tego czerwonoskórego koleżkę?". Dajcie siana. Ja jestem Scott a nie żaden Pan Scott. Taj się zwracajmy do wszystkich. Po imieniu. Będzie łatwiej.
Po tych słowach Scott wrócił do samochodu znów siadając na kojącej oko czerwonej skórze.
Po chwili z ratusza wyszły trzy osoby niosące cztery plecaki.
- Scott, otwórz tylne drzwi. - odezwał Alan
- Co? - krzyknął zbulwersowany Scott.
- Sprzęt niosą i wodę, obóz indian jest bardzo daleko
- Powaliło was. Nie na moją skórę z czymś takim.
Scott wyszedł z wozu, otworzył bagażnik i wyjął z niego akustyczną gitarę w twardym, obszytym czarną skórą, futerale.
- wrzućcie to tu - rzucił w stronę osób z plecakami.
Sam otworzył drzwi, na tylne siedzenie wrzucił gitarę i usiadł na wygodnym siedzenie. Kiedy ludzie wszystko już wpakowali do bagażnika Scott zamknął drzwi i odpalił potężny silnik V8 o pojemności siedmiu litrów i mocy trzystu siedemdziesięciu pięciu koni mechanicznych. Jego warkot przypominał odgłosy wydawane przez jakiegoś dużego, wściekłego zwierza. Stapp wystawił głowę przez okno i krzyknął:
- No to wio.
Następnie szybko puścił sprzęgło i ostro dodał gazu ruszając z dużym przyspieszeniem i zostawiając chmurę unoszącego się pyłu.
[MEDIA]http://youtube.com/watch?v=FV2xVvJddxY[/MEDIA]
Po chwili wszyscy, nawet Ci którzy zostali najdalej z tyłu, usłyszeli ostrą muzykę wydobywającą się auta Scotta. Ze słów piosenki dało się tylko wyróżnić "Cowboys from Hell".