Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-05-2008, 10:34   #648
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
- Twój szef chce cię widzieć - do kapłana te słowa nie dotarły w pierwszej chwili. Gorączkowo myślał cóż to za banda przyszła mu z pomocą i czy powinien stawiać opór. Dopiero gdy wyszedł z swojej niedawnej celi i rozejrzał się po podłodze zaczął się wszystkiego domyślać. Z jakiegoś powodu nekromanta zorganizował mu ratunek. ~~Ale Dlaczego? Cóż ja takiego mam, że tak bardzo Ci zależy? Coś w tym wszystkim nie gra~~ Twarz Mi Raaza pokrył wyraz głębokiej zadumy i jednocześnie niezadowolenia z faktu całkowitej utraty kontroli nad sytuacją. Krótkim spojrzeniem obrzucił swoich wybawców. ~~Skoro zgrzybiały nietoperz mógł przypuścić frontalny atak na posiadłość Thurama, to dlaczego posyłał mnie? Skoro jestem tylko laleczką którą pociąga za sznurki, niczym błazen na wiejskim jarmarku, to dlaczego zorganizował dla mnie ratunek? Coś w tym wszystkim śmierdzi. I to śmierdzi na mile.~~ Kapłan postanowił jednak zatrzymać dla siebie swoje przemyślenia.

- Ile mamy czasu? Nie wiem, czy zdążyłbym ubrać zbroję. Tak czy inaczej kilka rzeczy jest dla mnie niezbędnych. - Mówiąc to Mi Raaz podszedł do stolika pod którym siedział ukryty krasnolud.
Kapłan pochylił się, żeby Thuram wyraźnie widział jego twarz.
- Mości panie gospodarzu, jako mniemam wiecie o miejscu okupowanym w tym czasie, przez rzeczy, które miałem przy sobie, a których brutalnym przejawem agresji mnie pozbawiono. Jako twój gość, który niestety jako pojmuje stał się teraz persona non grata, proszę o wyjawienie mi tegoż sekretu. Mam nadzieję, że przekona mości gospodarza siła tegoż argumentu, gdyż nie chciałbym posunąć się do wykorzystania argumentu siły.
Mi Raaza zawsze bawiły utarczki słowne w których mógł stosować nietypowe konstrukcje gramatyczne. Właśnie dlatego teraz na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech. Nie spodziewał się natomiast zrozumienia ze strony roztrzęsionego krasnoluda. Dlatego bardziej zdecydowanym tonem rzekł:
- Miecze i sztylet, gdzie?!
Spodziewał się raczej gestu dłonią, wskazania kierunku, niż pełnej starannie skonstruowanej odpowiedzi.

Gdy już kapłan odnalazł swoje wyposażenie ruszył szybkim krokiem do wyjścia. Gdy stanął przed posiadłością wraz z najemnikami nekromanty rzucił jeszcze jedno spojrzenie na posiadłość krasnoluda. ~~Mam nadzieję, że nie będę tutaj wracał~~
- Prowadź do szefa, chyba, że mam jeszcze chwile, żeby założyć zbroję, to zabiorę się za przywołanie mojego sługi.
 
Mi Raaz jest offline