Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-05-2008, 10:42   #25
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
DOSC!!!

Krzyk rozbrzmial echem wewnatrz jej glowy zderzajac sie niebezpiecznie z bolem wciaz naplywajacych ze zranionego organu sluchowego. Dlaczego nie dadza jej spokoju?! Czy swiat nie moze sie obejsc bez ton materialow wybuchowych w plecakach czy "bombowych" wagonikow transportowych?! Dlaczego istoty zyjace na tej przekletej planecie nie moga zyc sobie spokojnie bez tego wszystkiego?!....

Wybuch granatu nieprzyjemnie ja zaskoczyl. Miala nadzieje, ze Konsorcjum daruje sobie jednak te popisowe akcje w wielkim stylu. Pieprzyc. Miala za swoje i jakby tego bylo malo zdjela maske. Po jaka cholere to zrobila?!... Teraz jej zdjecie grzecznie powedruje do centrali i zakonczy piekna kariere Pepper Love, mistrzyni toru przy starym zlomowisku. Cale zycie.. Caly rok zycia na swieczniku szlag trafil. Byla tam bezpieczna.. Nikt sie jej nie czepial.. Mogla robic co chciala, mogla chodzic na zakupy to kazdego centrum handlowego nie bojac sie kamer, szpiegow.. nikogo. Pracowala w firmie wspolpracujacej z Konsorcjum. Miala dostep do wszystkiego, wszystkich danych, mogla pomagac... Teraz....
Z wsciekloscia podsycana strachem dotknela palacego policzka. Koen.... Wiedziala, ze w tamtym momencie byla to jedyna rozsadna reakcja z jego strony, jednak teraz.... W dodatku Wolfgang.. Czy mezczyzni naprawde potrzebuja ton C6 zeby czuc sie pewnie i bezpiecznie?!... Cholerni kamikadze.
Gniew zawsze pomagal. Pozwalal nie myslec. Przycmiewal instynkt. Ale i nie na dlugo.
Dlaczego jej to robia.. Koen... Przeciez wiedzial, zdawal sobie sprawe... Dlaczego nie ufaja.. Czy az tak trudno uwierzyc, ze ktos chce im pomoc? Czy az tak przytloczylo ich zycie w ukryciu? Jezeli tak.... Jezeli tak to byc moze popelnila najwieksza z mozliwych pomylke wybierajac wlasnie ich, a przynajmniej tych dwuch....

Siedzac skulona sluchala ich rozmowy. Sama czynnosc wciaz sprawiala nowy bol jednak nie mogla uronic ani slowa. Musi cos zrobic nim oni zrobia z niej sliczny fajerwerek.

- .... Pepper? Zostały niecałe dwie minuty.

Pieprz sie Wolf....
Szum w uszach powoli zanikal. Zbyt wolno... Panika na nowo zaczela przedzierac sie przez zaslone. C6.. Pod jej stopami, przy niej.. Wszedzie wokolo... Przed oczami znow stanal obraz.

Ogromna grota wzmacniana duarastala. Pole "cwiczebne". Tak wlasnie je nazwali.. Cwiczebne... Ladunki wybuchajace raz po raz.. Wszedzie... Brak mozliwosci ucieczki... Dym, huk i potworny bol rozrywajacy czaszke na miliardy kawalkow. Znow tam byla.. Znow brak mozliwosci ucieczki.. Znow ...
Oddech przyspieczyl. Panika.....

- A teraz zatrzymaj to, i daj mi wysiąść. Nie na to się pisałem.

Wysiasc... Tak, ona rowniez sie na to nie pisala.. Nie na to... Nawet dla Cor nie zrobi tego.. Nie...
Panika
- DOSC!!!

Jej krzyk zaskoczyl ja na rowni z innymi. Przez chwile zdziwiona i jednoczesnie przerazona spogladala w ich twarze.

- Mam tego dosc!! Dosc nieufnosci, dosc straszenia, dosc ... dosc waszych wybuchowych zabawek.. Poprostu dosc! Zachowujecie sie jakby kazdy kazdemu byl wrogiem, jakby kazdy kazdego chcial zabic. Nie rozumiem jakim cudem wciaz zyjecia, a nie pozabijaliscie sie sami nawzajem! Po co Konsorcjum ma sie klopotac.. Jestescie w tym lepsi.. Pieprzeni gowniarze ze swoimi C6 w plecakach! Los daje wam cholerna szanse.. Jedna na miliard.. Jedna w zyciu a wy jedyne o czym myslicie to sposob na ladniejszy fajerwerk z wspoltowarzyszami w srodku! Porabancy! I po co to wszystko? Po co ta proba.. Po co ja sie w to do cholery pchalam?!... Trzeba bylo wyruszyc samotnie albo miec gdzies cale przeslanie i zyc dalej w najlepsze obojetnie patrzac jak jeden po drugim sie wykanczacie... Mam dosc... Zaryzykowalam i stracilam ... wszystko. Zupelnie.. Zupelnie jak wtedy...

Oddech powoli wracal do normy. Glos cichnal, a plonace zlotem oczy wreszcie zwrocily sie gdzies w bok.

- Teraz po prostu wyjdzmy stad i rozejdzmy sie kazdy w swoja strone jakby nigdy nic. Wroccie do swojego marnego zycia w kanalach gdzie najwyrazniej jest wam najlepiej. Ja ruszam dalej... Teraz i tak nie mam innego wyjscia niz to.. Moze mi sie uda.. Jak nie to i tak niczego to nie zmieni.... Popelnilam blad.

Po czym nagle uderzajac piescia w sciane gondoli dodala z wsciekloscia, w ktorej pobrzmiewala rowniez nieco inna nuta...

- Byle dalej od was i tych waszych wybuchowych zabawek!
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]

Ostatnio edytowane przez Midnight : 19-05-2008 o 11:09.
Midnight jest offline