Szybko wkroczyłem do kuchni podnosząc już rurkę, jednak widok, który zobaczyłem kazał mi się zatrzymać. Wszystko działo się w zwolnionym tempie, z resztą cała sytuacja zaczęła robić się nierealna. Przede mną stała kobieta ze strzelbą i jakimś śmierdzącym gadem na ręku. Czyżby to miało coś wspólnego z tą głupią kartką, którą dziś dostałem? -Kim do cholery jesteś?! Co tu robisz?!-wykrzyczałem.
Wydawało mi się, że emanuje z niej przeraźliwe zimno. Zwróciła się do mnie: - Połknij tą tabletkę, a wszystko będzie dobrze...
Zamknąłem oczy-to zawsze wzmagało moją koncentrację. Pojawiła się plątanina poskręcanych, szarych twarzy. -Cholera. Znów mi odbija.
Przez chwilę pomyślałem, że to może jakiś majak, że kiedy otworzę oczy jej już nie będzie. Oczywiście nic z tego. Stałem jak zahipnotyzowany. W końcu wziąłem pigułkę i połknąłem ją. Chyba poczułem się inaczej. |