20-05-2008, 11:04
|
#116 |
| Angielczyk rozpromieniał aż błysnęły zęby,
Widząc gościnne i rade Polaków gęby,
- Oddźwięczę się po frikroć – oświadczył wesoło,
- Chociaź na last moment jest łit mi trochę goło!
Krzyknąwszy to rozbawił wielce resztę gości,
Dostał za to po plecach aż gruchnęły kości,
- Charles Wentington brzmi imię moje, ju mast to noł. -
Przedstawiwszy się, pludrak Tadka za ramię wziął,
- Jeźli mogę, to z panem drogim wezmę słowo –
Rzekł tak i poczekał aż teść przyszły kiwnie głową…
Kiedy już do bratniego pokoju przeszli w dwóch, Charles poczekał aż w kuchni zacznie się hałas i ruch,
- Ja noł żeś pan wampajer. – szepnął skrycie w ciszy,
- Łel… Swój swego wycziuje jako kocur myszy… |
| |