Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-05-2008, 14:35   #30
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Killian i Kacper

- Panie - przerwał na chwilę - nie wiem jak Ci odpowiedziec by nie sprawić Ci bólu. To nie tak że ona nie chce przyjść. Ona - przeczesał czuprynę - nie może... Została aresztowana - wyrzucił jednym tchem. - Widziałem to... Ścigali ją... W ostatniej chwili wręczyła mi wiadomość i adres tego domu, a potem... Potem ją zabrali - dokończył cicho.
Kilian zerwał się gwałtownie, odwracając jednocześnie ku swemu niespodziewanemu gościowi. Czy raczej zerwać próbował - uszkodzona noga załamała się pod nim, a on sam zatoczył się na ścianę, sycząc cicho z bólu.
- Daj... - przygryzł usta i przełknął niewypowiedziane słowa. - Czy mógłbyś mi dać tą wiadomość?
- Panie - Kacper zastanawiał się, przez chwilę, ale w sumie miał niewielkie pole manewru - oddam Ci ją, ale w zamian proszę o jedno. Kim jest ta dziewczyna, o co tu chodzi? Te, znaki...pojawiły się i znikły. I co ta elfka zrobiła, że ją aresztowano ? I co JA mam z tym
wspólnego ? - zadając te pytania wręczył wiadomość gospodarzowi.
Bajarz przeniósł wzrok z twarzy Kacpra na trzymany w dłoni list i powrotem i z jego twarzy oraz ramion nagle ustąpiło całe napięcie. Spokojnie już przyjrzał się szkarłatnemu napisowi rozchodzącemu się niewyraźną, pajęcza siecią po zewnętrznej stronie pergaminu: „Niech Ciebie nie martwi ciekawość Kacpra Liebmeyera. Nie kryje się w jego sercu zło”; pogładził delikatnie palcem przełamaną pieczęć i zaczął czytać.
List nie był długi, lecz napisany ręką, która doskonale znała kształt pióra.



„Bądź pozdrowiony Dziecię Gwiazd

Z nie kłamanym żalem przyznaję iż nie mieliśmy okazji się spotkać. Choć moi słudzy – wiatr wiele mi o Tobie opowiedzieli. Wiem o tym że nastała by taka chwila w której spotkali byśmy się pod gwiazdami. Daremnie.
Nadchodzą złe czasy. Wymagające poświęcenia i jednomyślności. Dlatego muszę przyspieszyć nasze spotkanie. Spotkajmy się kiedy księżyc będzie w pełni, w miejscu tak dla Ciebie ważnym.

Telquet Desir’ee”



Kilian w zamyśleniu patrzył na trzymany w dłoni pergamin. Nie znał nadawcy tej wiadomości, ba, samo imię także było mu obce. Nakreślony archaicznym dialektem tekst, niósł jednak ze sobą mgliste, na wpół zapomniane skojarzenia.
I wzbudzał ciekawość.
Podjął decyzję.
- Mam na imię Kilian. Usiądź, zrobię herbaty – powiedział, wsuwając list do kieszeni. – Nie mogę dać ci odpowiedzi na wszystkie twoje pytania. I nie dlatego nawet, że nie chcę, lecz dlatego, że nie mogę właśnie. Co ty masz wspólnego? Może byłeś przypadkiem, przypadkiem, który widział, jak ją zabierają, który otworzył list skierowany nie do niego, który włamał się do cudzego domu. Nie obraź się, ale tak właśnie wyglądają fakty – postawił na stoliku kubek z mocną, gorzką herbatą. Sam usiadł na brzegu łóżka. - Ty mi powiedz po co to zrobiłeś?


Kacper był zdziwiony reakcja mężczyzny. Ten wcale nie był zaskoczony, tym, że aresztowano elfkę, ale raczej czasem i sposobem w jaki sie dokonało.
Myślał intensywnie co odpowiedzieć. Powinien skłamać, wymyślić coś, ale miał wrażenie że KIllian przejrzy je w sekundzie. Pozostawało więc powiedzenie prawdy.

- Panie ja nie wiem. Po prostu. Zobaczyłem ją, uciekała. To piękna kobieta. Oni ją gonili, dopadli, dała mi kartkę. Szepnęła bym ją tu zaniósł, co miałem robić ? Otworzyłem, bo byłem po prostu ciekaw. I potem te znaki, to magia ? - zapytał nieco naiwnie.
 
Arango jest offline