Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-05-2008, 19:13   #649
Umbriel
 
Umbriel's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie coś
Kości losu
Oby bogowie byli dla nas Å‚askawi.

- Mam wartości moralnie, ale moi stwórcy nie stworzyli mnie do filozoficznych debat, tylko do walki.- odparła Ilmaxi.- I nie chodzi o to, że nie chcę pomagać tej kobiecie, ale nadal nie wiemy w czym jej pomóc...ani jak.

Psionik kiwnął głową ze zrozumieniem. W tym wypadku podzielał zdanie lamii w pełni.


Dalszą rozmowę przerwało pojawienie się jaszczuroldzi, których wódz rzekł:

- Wy to kto? I co wy robicie na moim bagnie? Mówcie szybko, albo strzały moich wojów was zabiją.

Gaalhil odezwał się spokojnym, nie mogącym w żaden sposób prowokować głosem:

- Jesteśmy wędrowcami, zdążającymi w stronę Phalenopsis! Nie czyńcie krzywdy, pragniemy tylko spokojnie przejść przez wasze ziemie i ruszyć w dalszą drogę!

Tymczasem Kyulii zsunęła się z grzbietu Ilmaxi, chwyciła za topór, stanęła w bojowej postawie i wyrzuciła z siebie okrzyki, które zapewne były obelgami wyzwiskami i wezwaniem do walki... Sądząc po tonie głosu kobiety. Zaś Ilmaxi sięgnęła po kamień, który wraz mieczem stanowił jej uzbrojenie. linie na kamieniu zaczęły jarzyć się czerwonym blaskiem.

Gaalhil patrzyÅ‚ z przerażeniem jak barbarzyÅ„ska kobieta z sekundy na sekundÄ™ zmniejsza ich szanse na przeżycie. Blask zniknÄ…Å‚ z bÅ‚Ä™kitnych oczu psionika, a zastÄ…piÅ‚a go ponura determinacja. PrzygiÄ…Å‚ siÄ™ lekko na nogach, jakby byÅ‚ gotowy do skoku, a na wysokim czole szlachcica pojawiÅ‚y siÄ™ zmarszczki. RÄ™ka zsunęła siÄ™ do rÄ™kojeÅ›ci szabli. JeÅ›li kobieta wykona jeszcze jeden akt agresji w stronÄ™ jaszczuroludzi…

Czas zwolniÅ‚, psionik czuÅ‚ siÄ™ trochÄ™ jak w wodzie. Z dali sÅ‚yszaÅ‚ okrzyki Kyulii i sykliwÄ… rozmowÄ™ jego wrogów. OsiÄ…gnÄ…Å‚ najwyższy stopieÅ„ koncentracji…

KÅ‚amiesz... – Gaalhil drgnÄ…Å‚ sÅ‚yszÄ…c to sÅ‚owo.- A tych, których szukacie, zostawiliÅ›my w Å›wiÄ…tyni wężowego boga, zwiÄ…zanych i żywych. Jak siÄ™ pospieszycie, to może uratujecie im życie. I lepiej dla ciebie czÅ‚owieczku, by nasze drogi nigdy siÄ™ nie skrzyżowaÅ‚y.

Wydawszy w rozkazy w swym barbarzyńskim języku jaszczuroludzie ruszyli w kierunku z którego przybyli Gaalhil, Kyulii i Ilmaxi.

-No to przekaż dziewczynie dobrą wiadomość i ruszamy.- rzekła niebiańska lamia, wskazując na dziewczynę która wskazywała palcem na odchodzących jaszczuroludzi wyrzucając z siebie potoki słów ociekających nienawiścią.

„Jaszczuroludzie odeszli. Å»yjemy.” – Najpierw napÅ‚ynęła do niego ogromna fala ulgi, a potem wyprostowaÅ‚ siÄ™ dumnie i zaczÄ…Å‚ siÄ™ Å›miać. To nie prawda że doÅ›wiadczony wÄ™drowiec, który setki razy mógÅ‚ stracić życie nie okazuje strachu czy nerwów. Za każdym razem jest tak samo…

Chwilkę zajęło mu opanowanie się, po czym podbiegł do Kyulii. Wskazał palcem na siebie i na nią, a także kierunek w którego stronę się udają. Następnie bez słowa wyruszył, idąc szybkim marszem, niemal truchtając. Kiedy zatrzymał się na chwilkę by złapać oddech, zapytał trochę Ilmaxi, trochę siebie:

- JeÅ›li uda nam siÄ™ odbić zakÅ‚adników, Kyulii dokona zemsty, i jakimÅ› cudem wszyscy wyjdziemy z tego caÅ‚o, co wtedy? Nie możemy ich wziąć ze sobÄ… prawda? Zostawić też ich nie możemy… Nie mogÄ… jednak opóźniać naszej misji. PuÅ›cimy ich najbliższym bezpiecznym szlakiem, lub chociaż takim, którym idÄ…c majÄ… szanse na przeżycie. Tak bÄ™dzie najrozsÄ…dniej prawda? – BrzmiaÅ‚o to trochÄ™ jak próba usprawiedliwienia czegoÅ› co uważa za niemoralne.

Psionik odgarnął brązowe włosy, które opadły mu na czoło i otarł pot rękawem, po czym posłał kobietom promienny uśmiech, jakby w jednej chwili usunął z głowy wszystkie troski. Następnie odwrócił głowę i ruszył szybkim, sprężystym krokiem dalej.
 
__________________
13 wydział NYPD
Pijaczek Barry
"Omnia mea mecum porto"
Umbriel jest offline