Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-05-2008, 22:31   #13
Cold
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację
Zanim jednak na dobre ruszyła przed siebie, po raz kolejny zaczęła zastanawiać się nad tym wszystkim. Czy to rzeczywiście mogła być róża od, można pokusić się o stwierdzenie - legendarnego, owianego tajemnicą Upiora Opery?
A może był to jakiś głupi żart mający na celu tylko rozbudzenie jej wyobraźni, a w końcu wprowadzenie w stan zakłopotania? No a co jeśli to był podarunek od owego Upiora? Dlaczego akurat ona - zwykła dziewczyna z biednej rodziny, a nie przykładowo bogata i rozchwytywana śpiewaczka operowa?

Z tego całego rozmyślania wyrwało ją prawie że spotkanie trzeciego stopnia z jakimś mężczyzną. Szczerze mówiąc, to Amelie nawet mu się nie przyjrzała; zapamiętała jedynie długie, jasne włosy i... kopertę z inicjałami U.O? Nie, to przecież nie mogło być możliwe. A może jednak? Czy to wszystko miało związek z dzisiejszym 'incydentem' - z pewnością tak.

Amelie już chciała pobiec za mężczyzną pod jakimkolwiek pretekstem, ale w końcu stwierdziła przed sobą, że była to głupia myśl.
Przez to wszystko zaczynała mieć w głowie niemały mętlik. Dziwiła się nawet dlaczego do tej pory nie rozbolała jej głowa.

Dopiero po chwili spostrzegła swojego przyjaciela zmierzającego ku niej. Uśmiechnęła się słabo do niego, mając nadzieję, że nie rozszyfrował tego, co aktualnie działo się w jej umyśle.
- Ach, cześć, wybitnie utalentowany tancerzu! - przywitała go, siląc się na promienny uśmiech. - Co? A... Tajemniczy wielbiciel? Nie, nie sądzę, aby takowy istniał - stwierdziła. Bo kto by zechciał dziewczyną z tak biednej rodziny? Tak właściwie to miała to głęboko w czterech literach. - Ale nieważne. Ważne jest to, że ta różna - kontynuowała swój monolog z podekscytowaniem, machając mężczyźnie kwiatkiem przed nosem. - Że ta róża jest prawdopodobnie od samego Upiora Opery, w którego tak trudno ci uwierzyć, a dowodem na tą teorię mogą być choćby inicjały na wstążce - skończyła, łapiąc oddech i spoglądając na Julesa z wyczekiwaniem.
Miała ogromną nadzieję, że udało jej się tym razem przekonać go o istnieniu tajemniczego Upiora.
- No, istnieje także możliwość, że jest to jakiś głupi żart - dodała z rezygnacją w głosie. Dopiero po chwili dotarło do niej to, jak żałośnie musiało to wszystko brzmieć.
 
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.
Cold jest offline